Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wołanie o pomoc bywa tak ciche. Za dużo problemów, za mało specjalistów

Data publikacji: 24 października 2021 r. 19:12
Ostatnia aktualizacja: 24 października 2021 r. 19:12
Wołanie o pomoc bywa tak ciche. Za dużo problemów, za mało specjalistów
– Mam dużo telefonów i sama nie wiem, co mam rodzicom powiedzieć – przyznaje Małgorzata Wyrębska-Rozpara, specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, kierująca Oddziałem Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej szpitala „Zdroje” w Szczecinie. – Mówię, żeby się zapisali do poradni, a z drugiej strony wiem, że termin przyjęcia do lekarza jest za trzy miesiące, do psychologa nawet później. Fot. Agnieszka SPIRYDOWICZ  

Coraz więcej dzieci i młodzieży potrzebuje specjalistycznego wsparcia z powodu zaburzeń depresyjnych, lękowych, odżywiania… Ale o to wsparcie też jest coraz trudniej. Na konsultację z psychiatrą specjalizującym się w leczeniu młodych pacjentów w Zachodniopomorskiem trzeba czekać kilka miesięcy, na pierwsze spotkanie z psychologiem nawet rok - jeśli chce się uzyskać taką pomoc w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Ale i prywatnie nie jest o nią łatwo. Podstawowy powód - mamy za mało specjalistów.

Trudna droga do specjalisty

Pani Alicja* nie spodziewała się, że ten problem może dotyczyć jej córki. Zawsze grzeczna, radosna, z duszą artystyczną. Wydawało się, że akceptowana i lubiana przez rówieśników… Pierwsze sygnały łatwo było przeoczyć, zgonić na trudny okres dorastania, na stres związany ze szkołą. Była w ostatniej klasie podstawówki, przed nią egzaminy. Częściej się izolowała, była mniej radosna, stała się jakby drobniejsza…

- To był szok. Odkryłam, że córka się okalecza. Dlaczego? Co robić? Wiedziałam już, że to poważny problem. Że trzeba jej

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 89% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 22-10-2021

 

Autor: Agnieszka Spirydowicz 
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@Do Za dobrze
2021-10-24 23:18:15
Tak uważam, rozpad więzi rodzinnych, patchworkowe rodziny, konsumpcjonizm i materializm, nie macie czasu dla własnych dzieci, tropicie z nosem przy ziemi złotówki by spłacić kredyt na wszystko co macie bo tak żyjecie, na kredyt... Nowy smartfon nie załatwi sprawy miłości do własnego dziecka... Tyle w temacie przerzucania odpowiedzialności na państwo za to że jesteście rodzicami do d..y. zawodzicie własne dziecko...
Do Za dobrze
2021-10-24 22:07:33
Mylisz się. Może uważasz, że jeśli z czymś się nie zetknąłeś, nie zauważyłeś, to to nie istnieje i nie istniało. Przed laty ludzie również chorowali na depresję, a niektórzy tracili życie przez tę chorobę, tylko się o tym nie pisało, bo to źle wyglądało i nikt się tym nie chwalił, bo np. rodzina chciała pochować samobójcę na cmentarzu parafialnym. Uważasz, że ludziom, a szczególnie dzieciom tak się 'w tyłkach poprzewracało', że z tego powodu odbierają sobie życie i że nie warto im pomagać?
Za dobrze
2021-10-24 19:48:17
Wam jest i w tyłkach się poprzewracało... 40 lat ZOMO tłukło nas pałami i nikt nie miał czasu na depresje...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA