Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wygrał odcinek „Jeden z dziesięciu” i zagrał w wielkim finale. Najmocniejszy jestem z historii

Data publikacji: 30 marca 2021 r. 15:41
Ostatnia aktualizacja: 16 maja 2021 r. 20:24
Wygrał odcinek „Jeden z dziesięciu” i zagrał w wielkim finale. Najmocniejszy jestem z historii
Fot. archiwum prywatne  

Rozmowa z Łukaszem Dykowskim, historykiem i menedżerem z Lubczyny pod Goleniowem, zwycięzcą 19. odcinka teleturnieju „Jeden z dziesięciu", transmitowanego przez TVP1

- Skąd wziął się pomysł na udział w tym teleturnieju?

- Bardzo lubię oglądać ten program. Jest jednym z niewielu, w których wiedzą i erudycją mogą się wykazać zwykli ludzie. Nie biorą w nim udziału celebryci. Do programu zgłosiłem się spontanicznie. Otrzymałem zaproszenie do udziału w eliminacjach. Dopiero po roku zaproszono mnie do programu, co zapewne wiąże się z dużą liczbą chętnych. Marzyłem wręcz o spotkaniu z panem Tadeuszem Sznukiem, prowadzącym program. Cieszę się, że mi się udało.

- Kiedy nagrywany był odcinek, w którym pan wystąpił?

- Na nagranie zostałem zaproszony do studia telewizyjnego w Lublinie we wrześniu ub.r. Emisja odcinka z moim udziałem była w marcu tego roku. Udało mi się wygrać 19. odcinek 123. edycji programu. A później był wielki finał, do którego zakwalifikowałem się ze 102 punktami. Niestety, nie wygrałem go.

- Był duży stres?

- Przed nagraniem pierwszego odcinka nie było większego

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 72% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 30-03-2021

 

Autor: Wioletta Mordasiewicz
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA