Z komisariatu policji w Resku, powiat łobeski, zginęła broń palna z magazynkiem amunicji. Sprawą zajmuje się prokuratura. Wobec policjanta, który nie dopilnował broni, toczy się postępowanie dyscyplinarne.
Do zaginięcia Walthera P-99 z magazynkiem amunicji z komisariatu policji w Resku miało dojść w styczniu tego roku. Sprawa wyszła na jaw kilka dni temu.
- Ten policjant swoją broń powinien przechowywać po służbie w miejscu zamieszkania, a nie w komisariacie, w którym nie ma całodobowej służby - opowiada nasz rozmówca. - Kradzieży broni, przechowywanej w kasie pancernej, nie zgłosił zaraz po fakcie. Gdy wychodził do służby, pobierał broń palną kolegi z pokoju. On też, a także inni policjanci z tego komisariatu, nie zabierali broni do domu. Gabinet był otwarty, nigdy go nie zamykali. Każdy mógł tam wejść i broń ukraść. Gdzie byli ich przełożeni, którzy powinni nadzorować przechowywanie broni przez funkcjonariuszy w Resku?!
Dopiero 23 lutego br. sierżant z komisariatu w Resku ujawnił fakt zniknięcia służbowej broni. O sprawie powiadomiono Biuro Spraw Wewnętrznych Policji oraz
...