O samotnym, około rocznym chłopcu z domu dziecka, leczonym w szczecińskim szpitalu, napisała anonimowa osoba. Ten wpis został udostępniony na jednej z popularnych grup na Facebooku. Poruszył setki ludzi. „Nikt do niego nie przychodzi, nie odwiedza… Jest zupełnie sam (…) Słychać jak płacze, jest smutny i samotny…" - przeczytali. Natychmiast jedni deklarowali chęć pomocy, inni oceniali m.in. personel placówki. Trudno pozostać obojętnym przy tak poruszającej historii. Ale… „szereg w nim nieprawdziwych twierdzeń" - wynika z oświadczenia szpitala.
„Ten chłopiec całymi dniami siedzi w łóżeczku bez żadnej zabawy, żeby on tam miał chociaż telewizorek, żeby mu te bajki puszczali, nikt mu nawet książeczki nie poczyta…" - można przeczytać w anonimowym wpisie. Jest w nim także o tym, że pielęgniarki przychodzą tylko, żeby dziecko przebrać i nakarmić, a od sprzątaczki wiadomo, „że mały nie ma ani mamy, ani taty".
Autorka wpisu prosi o poradę lub reakcję szczecinianek. Zastanawia się, dlaczego przy chłopcu z domu dziecka nie ma żadnych wolontariuszy… Serca setek odbiorców tych informacji
...