Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zamęczony przez NKWD. Przywrócona pamięć o Grzegorzu Wojewskim

Data publikacji: 27 lutego 2022 r. 08:38
Ostatnia aktualizacja: 28 lutego 2022 r. 00:04
Zamęczony przez NKWD. Przywrócona pamięć o Grzegorzu Wojewskim
Tablica pamiątkowa w Wejherowie poświęcona komandantowi Gryfa Pomorskiego – Grzegorzowi Wojewskiemu Fot. Wikipedia  

Wiedza na temat Tajnej Organizacji Wojennej Gryf Pomorski, w tym także jej komendanta Grzegorza Wojewskiego jest nikła. Dzisiaj córka zamordowanego przez NKWD komendanta walczy o zadośćuczynienie i sprawiedliwość.

Pierwsza rozprawa odbyła się kilka dni temu w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Córka Grzegorza Wojewskiego wniosła o zadośćuczynienie za krzywdę, poniesioną przez jej ojca, który 28 stycznia 1945 roku w do końca nie znanych okolicznościach został zamordowany przez funkcjonariuszy sowieckiej bezpieki.

Grzegorz Wojewski urodził się w dniu 13 września 1901 roku w Gościcinie, k. Wejherowa. Ukończył studia na ówczesnej Politechnice Gdańskiej. W latach 1928-1929 służył w batalionie nr 7 Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Śremie. W 1939 roku został zmobilizowany do 2 Batalionu Rezerwowego 2 Morskiego Pułku Strzelców.

19 września 1939 roku dostał się do niewoli niemieckiej, z której dzięki znajomości języka niemieckiego oraz kwalifikacjom zawodowym został zwolniony już w październiku. Represjonowany, po powrocie z niewoli niemieckiej w 1939 roku, przystąpił do podziemnej

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 71% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 25-02-2022

 

Autor: (r.)
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@Edmund
2022-02-27 23:17:02
Tak? A co proklamowano 22 lipca 1944?
Dlatego powinna...
2022-02-27 16:39:57
Zwrocic sie o Zadosc i Uczynienie oraz Sprawiedliwosc... do Tych ktorzy wowczas jej Ojca zamordowoli...!!!
Edmund
2022-02-27 10:46:47
Jako źe w styczniu 45 roku państwo polskie nie istniało,rozumiem źe ta pani ząda zadośćuczynienia od Niemiec bądź spadkobiercy ZSRR czyli Rosji.
autor?
2022-02-27 09:09:07
Dlaczego autorzy tego typu publikacji w Kurierze nie podpisują się imionami i nazwiskami? To poważny artykuł w poważnej sprawie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA