„Ch.je", „zboczeńcy, padalce, cioty" - ktoś celowo niszczy szafki Jadłodzielni, drze ceraty, rozlewa, rozsypuje, rozmazuje żywność, zostawia karteczki z wulgaryzmami. Marnuje podarowane przez innych jedzenie i odbiera je głodnym. - Opadają nam już ręce - mówią wolontariusze Stowarzyszenia Jadłodzielnia Szczecin. - Brak słów.
Sytuacja trwa od dwóch miesięcy, ale w ostatnich dniach się nasila. Dotyczy niemal wszystkich szafek Jadłodzielni w mieście, a jest ich osiem. Zdarza się, że ta sama szafka jest dewastowana dzień po dniu. Ostatnio niszczył je przy ul. Emilii Plater, św. Ducha i na Warszewie. Sposób działania i charakter pisma na pozostawianych karteczkach sugerują, że robi to ta sama osoba. Ktoś widział podejrzanego człowieka w średnim wieku, z brodą, który kręcił się w tych miejscach. Ale za rękę nikogo nie złapano.
- Musiałaby być kamera albo ktoś, kto szafek wciąż pilnuje, a
...