Była w 40. tygodniu ciąży i musiała uciekać ze swojego kraju ogarniętego wojną. Bezpiecznie dotarła z Odessy do Szczecina. W tutejszym szpitalu „Zdroje" 8 marca urodziła zdrową córeczkę - Nikol. Dzisiaj dziękuje wszystkim za wsparcie. Mocno poruszona opowiada o wielkiej tragedii, jakiej doświadczają teraz mieszkańcy Ukrainy.
- Jechałam tutaj w czterdziestym tygodniu ciąży, tylko z synem, który ma osiem lat - opowiada pani Malwina. - Do samochodu włożyłam niezbędne rzeczy. Na granicy poprosiłam, żeby mnie szybciej obsłużono, bez kolejki. Przede mną była jeszcze długa droga…
Po polskiej stronie czekał na nich mąż pani Malwiny.
- Wyjechał do pracy (w Polsce - red.) miesiąc wcześniej, bo ma podpisany tutaj kontrakt na pół roku - mówi kobieta. - Kiedy zaczęła się wojna, zadzwonił i powiedział, że mam natychmiast wyjechać do Polski. Pracodawca, u którego jest zatrudniony, udostępnił nam mieszkanie.
Pani Malwina zaś trafiła pod opiekę specjalistów ze szpitala „Zdroje".
- Miała zaplanowane cięcie cesarskie przez kolegów z Ukrainy - opowiada dr Andrzej Niedzielski, ordynator Oddziału
...