Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Fartuchy dla szpitala

Data publikacji: 29 marca 2020 r. 14:12
Ostatnia aktualizacja: 05 sierpnia 2020 r. 15:25
Fartuchy dla szpitala
 

Coraz częściej pojawiają się spontaniczne inicjatywy, aby wzmocnić skuteczną walkę z zagrożeniem koronawirusem COVID-19. Trwa szycie potrzebnych maseczek, rękawic czy fartuchów ochronnych dla personelu medycznego.

Inicjatywę podjęli także pracownicy Oddziału Terenowego Koszalińskiego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Namówili do wsparcia szpitala wojewódzkiego panie z czterech kół gospodyń wiejskich w Konikowie, Świeszynie, Niedalinie i Gniezkowie w powiecie koszalińskim. Kobiet nie trzeba było długo zachęcać, aby uszyły fartuchy ochronne dla personelu koszalińskiej lecznicy.

– Sytuacja związana ze stanem epidemicznym w Polsce wywołuje nie tylko poczucie zagrożenia, ale też prawdziwie obywatelską postawę – informuje Michał Mętlewicz, zastępca dyrektora oddziału KOWR.

Pierwsza transza fartuchów spod ręki pań z kół wiejskich, które oddział zamierza przekazać na rzecz szpitala w Koszalinie, to około 100 sztuk odzieży ochronnej. Pomocna aktywność pań na tym się nie skończy. Wykonanych zostanie drugie tyle fartuchów. ©℗

(m)

Fot. KOWR Koszalin

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jarun
2020-03-29 18:13:51
Holandia wycofuje ze szpitali wielkie ilości maseczek, które sprowadzono z Chin. W sobotę okazało się, że przed niczym nie chronią. W Hiszpanii wycofano chińskie zestawy do testów, które nie spełniają wymogów. 21 marca dotarła do Holandii partia 1,3 miliona maseczek wyprodukowanych przez chińską firmę. Wiele z rozdystrybuowano w szpitalach. Maseczki miały certyfikat KN95 wskazujący, że powinny filtrować ponad 95% cząstek. Po doniesieniach, że mogą nie spełniać wymaganych standardów nakazano przeprowadzenie testów. Potem je powtórzono. Jak się okazało nie spełniają wymogów. W sobotę minister zdrowia Holandii nakazał wycofanie wszystkich maseczek To nie jedyny przypadek, gdy okazało się, że wyposażenie medyczne sprowadzone z Chin nie spełnienia odpowiednich standardów. Do podobnej sytuacji doszło w Hiszpanii. Tam z użycia wycofano 640 tysięcy testów na obecność koronawirusa. Okazało się, że ich skuteczności wynosiła zaledwie 30%. Hiszpański rząd poinformował , że zestawy posiadają certyfikat CE – co świadczy o zgodności z normami europejskimi – i że zostały zakupione za pośrednictwem hiszpańskiego pośrednika. Jak się okazało test norm nie spełniały. Po skandalu nawet chińska ambasada w Madrycie poinformowała, że firma Shenzen Bioeasy Biotechnology, producent zestawów testowych, nie uzyskała oficjalnej licencji od władz tego kraju na sprzedaż produktów medycznych. W Holandii zarażonych koronawirusem jest już 10,8 tysiąca osób. Epidemia koronawirusa pochłonęła 771 ofiar, z czego 131 w ciągu ostatniej doby. Tragiczna sytuacja jest w Hiszpanii. Tam zainfekowanych jest 79 tysięcy osób, a 5562 zmarło. Tylko w niedziele do godziny 15 ofiar było 546. Używanie „fałszywych” chińskich maseczek i testów może mieć zabójcze skutki. Pracownicy służby zdrowia zakładają maski i mają poczucie większego bezpieczeństwa. Mając do wyboru dwie maski mogą zostawić tę dobrą i założyć tę, która do niczego nie służ. Osoby przebadane wadliwymi testami mogą nie mieć świadomości zarażenia i dalej roznosić wirusa.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA