Wtorek, 14 października 2025 r. 
REKLAMA

Naukowcy: omikron "wgra" odporność długoterminową; to nas uodporni na kolejne warianty

Data publikacji: 08 stycznia 2022 r. 22:52
Ostatnia aktualizacja: 19 stycznia 2022 r. 19:49
Naukowcy: omikron "wgra" odporność długoterminową; to nas uodporni na kolejne warianty
Fot. Pixabay  
Omikron dotrze do ludzi, których pozostałe warianty ominęły, i zapewni długoterminową odporność. Wraz z odpornością ze szczepionki może być ostatnim wariantem, który koncentruje tak dużo naszej uwagi – mówi biolog ewolucyjny, dr Rafał Mostowy. "Można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie SARS-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie" - dodaje prof. nauk medycznych Wojciech Szczeklik.

Dr Mostowy skomentował pojawiające się w artykułach naukowych przypuszczenia innych ekspertów, że wariant omikron może być ostatnim, który budzi tak duży niepokój ogólnoświatowy. Jednym z autorów takiego twierdzenia jest dr Ben Krishna, specjalista w zakresie immunologii i wirusologii z Uniwersytetu w Cambridge. Na łamach „The Conversation” opublikował on artykuł pt. „Omikron być może nie jest ostatnim wariantem, ale możliwe, że jest ostatnim wariantem, który budzi niepokój”.

REKLAMA

Dr Rafał Mostowy, biolog ewolucyjny chorób zakaźnych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie zaznacza, że na artykuł trzeba spojrzeć z punktu widzenia zdrowia publicznego. - Z punktu widzenia zdrowia publicznego zakażenie samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i śmierć – podkreślił w rozmowie z PAP.

Ekspert przypomniał o dwóch mechanizmach odporności, które wpływają na to, czy człowiek się zakaża i choruje.

- W dużym uproszczeniu mamy odporność krótkoterminową, która chroni przed infekcją dzięki wytwarzaniu przeciwciał, oraz odporność długoterminową – czyli komórkową; ona nie chroni tak dobrze przed infekcją, ale chroni przede wszystkim przed hospitalizacją i śmiercią. Styczność z wirusem pozwala na wytworzenie pełniejszej długoterminowej odporności, a co za tym idzie, choroba staje się mniej śmiertelna. To jest pewnego rodzaju kompromis: z jednej strony my nie umieramy, a z drugiej wirus może się rozprzestrzeniać – i o to wirusowi chodzi ewolucyjnie. Przypuszczam, że podobną drogę przechodziło kiedyś wiele innych, obecnie krążących sezonowych wirusów - powiedział dr Mostowy.

Ekspert wysnuł przypuszczenie, że wariant omikron dotrze do ludzi, do których pozostałe warianty nie dotarły. Zadziała wtedy wspólnie odporność długoterminowa i krótkoterminowa, co da ochronę przed ciężką chorobą spowodowaną kolejnymi wariantami SARS-CoV-2, jeśli takie powstaną.

- Omikron pomoże "wgrać" odporność długoterminową. W połączeniu z odpornością, którą dadzą szczepionki, omikron faktycznie ma szansę stać się ostatnim wariantem, który będzie koncentrował tak dużo naszej uwagi. W takim scenariuszu gdy kolejne warianty będą powstawały, nie będą siały tak dużego spustoszenia. Nie oznacza to jednocześnie, że znikną przypadki, kiedy ludzie będą umierali na COVID-19. Sytuacja upodobni się do tej, obserwowanej przy grypie. Jest to choroba sezonowa, ale też jest ciągle śmiertelna dla niektórych osób – powiedział Mostowy.

Również prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie w rozmowie z PAP zauważa, że wstępne informacje o omikronie świadczą o jego dużej zakaźności, ale i też łagodności.

- We wstępnych badaniach widać, że omikron atakuje płuca słabiej niż wariant delta, i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby. Przed ciężkim przebiegiem dodatkowo zabezpieczają nas (mimo, że można się łatwo zarazić) szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów – przypomniał prof. Szczeklik.

Jego zdaniem "można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie SARS-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie: każdy z nas zetknie się z wirusem w przebiegu swojego życia prawdopodobnie nawet wielokrotnie, znaczna część ludności będzie zaszczepiona - objawy będą łagodne. Jeżeli będziemy mieli szczęście, to pandemia w pewnym momencie przejdzie w formę zakażeń endemicznych (na ograniczonym obszarze) i sezonowych” – powiedział profesor.

Prof. Szczeklik zastrzegł jednak, że może to być myślenie życzeniowe. - Od dwóch lat wirus SARS-CoV-2 nieprzerwanie nas zaskakuje i ciągle wyprzedza nas o krok - dlatego jakiekolwiek przewidywanie przyszłości jest niestety jak wróżenie z fusów – spuentował.

(PAP)

REKLAMA

Komentarze

NAPRAWDE
2022-01-19 19:46:07
Znam Rafala niezlym byl biologiem, ale zeby zaraz evolucyjnie sie przemenial to to STRASZNE co go SPOTKALO.
@Ela
2022-01-11 12:09:35
W tym stanie już maseczka nie pomoże. Ani kolejne szczepienia. Tylko wiadro na głowę i modlitwa. A szczepienia nie są na szczęście obowiązkowe.
Histeria
2022-01-09 20:10:18
A co na te rewelacje ma do powiedzenia główna dyżurna lekarz-szczecińska celebrytka -? Ona zamiast zajmować się chorymi biega od redakcji do redakcji i za "nutą rządowej propagandy" roztacza apokaliptyczne wizje. Czy podziela te uwagi innych uczonych-? Czy dalej będzie uprawiać tę rządową propagandę o wirusie i szczepieniach.
Pocieszne
2022-01-09 15:01:35
Nie wiedzą jeszcze za dużo ale już prognozują powszechna szczęśliwość, COVID będzie z nami jeszcze wiele lat u trzeba to w końcu zacząć rozumieć, nie skończy się wraz z kolejną mutacja...
Ela
2022-01-09 08:56:34
Nic o koniecznym dodatkowym 4, 5 i 6 szczepieniu? Jak tak można lekceważyć obowiązkowe szczepienia. A jak sie nie zaszczepisz to nie wyjdziesz z domu nigdzie albo trafisz do specjalnej kwarantanny. Tak się to skończy

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA