Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Naukowcy: omikron "wgra" odporność długoterminową; to nas uodporni na kolejne warianty

Data publikacji: 08 stycznia 2022 r. 22:52
Ostatnia aktualizacja: 19 stycznia 2022 r. 19:49
Naukowcy: omikron "wgra" odporność długoterminową; to nas uodporni na kolejne warianty
Fot. Pixabay  
Omikron dotrze do ludzi, których pozostałe warianty ominęły, i zapewni długoterminową odporność. Wraz z odpornością ze szczepionki może być ostatnim wariantem, który koncentruje tak dużo naszej uwagi – mówi biolog ewolucyjny, dr Rafał Mostowy. "Można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie SARS-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie" - dodaje prof. nauk medycznych Wojciech Szczeklik.

Dr Mostowy skomentował pojawiające się w artykułach naukowych przypuszczenia innych ekspertów, że wariant omikron może być ostatnim, który budzi tak duży niepokój ogólnoświatowy. Jednym z autorów takiego twierdzenia jest dr Ben Krishna, specjalista w zakresie immunologii i wirusologii z Uniwersytetu w Cambridge. Na łamach „The Conversation” opublikował on artykuł pt. „Omikron być może nie jest ostatnim wariantem, ale możliwe, że jest ostatnim wariantem, który budzi niepokój”.

Dr Rafał Mostowy, biolog ewolucyjny chorób zakaźnych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie zaznacza, że na artykuł trzeba spojrzeć z punktu widzenia zdrowia publicznego. - Z punktu widzenia zdrowia publicznego zakażenie samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i śmierć – podkreślił w rozmowie z PAP.

Ekspert przypomniał o dwóch mechanizmach odporności, które wpływają na to, czy człowiek się zakaża i choruje.

- W dużym uproszczeniu mamy odporność krótkoterminową, która chroni przed infekcją dzięki wytwarzaniu przeciwciał, oraz odporność długoterminową – czyli komórkową; ona nie chroni tak dobrze przed infekcją, ale chroni przede wszystkim przed hospitalizacją i śmiercią. Styczność z wirusem pozwala na wytworzenie pełniejszej długoterminowej odporności, a co za tym idzie, choroba staje się mniej śmiertelna. To jest pewnego rodzaju kompromis: z jednej strony my nie umieramy, a z drugiej wirus może się rozprzestrzeniać – i o to wirusowi chodzi ewolucyjnie. Przypuszczam, że podobną drogę przechodziło kiedyś wiele innych, obecnie krążących sezonowych wirusów - powiedział dr Mostowy.

Ekspert wysnuł przypuszczenie, że wariant omikron dotrze do ludzi, do których pozostałe warianty nie dotarły. Zadziała wtedy wspólnie odporność długoterminowa i krótkoterminowa, co da ochronę przed ciężką chorobą spowodowaną kolejnymi wariantami SARS-CoV-2, jeśli takie powstaną.

- Omikron pomoże "wgrać" odporność długoterminową. W połączeniu z odpornością, którą dadzą szczepionki, omikron faktycznie ma szansę stać się ostatnim wariantem, który będzie koncentrował tak dużo naszej uwagi. W takim scenariuszu gdy kolejne warianty będą powstawały, nie będą siały tak dużego spustoszenia. Nie oznacza to jednocześnie, że znikną przypadki, kiedy ludzie będą umierali na COVID-19. Sytuacja upodobni się do tej, obserwowanej przy grypie. Jest to choroba sezonowa, ale też jest ciągle śmiertelna dla niektórych osób – powiedział Mostowy.

Również prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie w rozmowie z PAP zauważa, że wstępne informacje o omikronie świadczą o jego dużej zakaźności, ale i też łagodności.

- We wstępnych badaniach widać, że omikron atakuje płuca słabiej niż wariant delta, i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby. Przed ciężkim przebiegiem dodatkowo zabezpieczają nas (mimo, że można się łatwo zarazić) szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów – przypomniał prof. Szczeklik.

Jego zdaniem "można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie SARS-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie: każdy z nas zetknie się z wirusem w przebiegu swojego życia prawdopodobnie nawet wielokrotnie, znaczna część ludności będzie zaszczepiona - objawy będą łagodne. Jeżeli będziemy mieli szczęście, to pandemia w pewnym momencie przejdzie w formę zakażeń endemicznych (na ograniczonym obszarze) i sezonowych” – powiedział profesor.

Prof. Szczeklik zastrzegł jednak, że może to być myślenie życzeniowe. - Od dwóch lat wirus SARS-CoV-2 nieprzerwanie nas zaskakuje i ciągle wyprzedza nas o krok - dlatego jakiekolwiek przewidywanie przyszłości jest niestety jak wróżenie z fusów – spuentował.

(PAP)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

NAPRAWDE
2022-01-19 19:46:07
Znam Rafala niezlym byl biologiem, ale zeby zaraz evolucyjnie sie przemenial to to STRASZNE co go SPOTKALO.
@Ela
2022-01-11 12:09:35
W tym stanie już maseczka nie pomoże. Ani kolejne szczepienia. Tylko wiadro na głowę i modlitwa. A szczepienia nie są na szczęście obowiązkowe.
Histeria
2022-01-09 20:10:18
A co na te rewelacje ma do powiedzenia główna dyżurna lekarz-szczecińska celebrytka -? Ona zamiast zajmować się chorymi biega od redakcji do redakcji i za "nutą rządowej propagandy" roztacza apokaliptyczne wizje. Czy podziela te uwagi innych uczonych-? Czy dalej będzie uprawiać tę rządową propagandę o wirusie i szczepieniach.
Pocieszne
2022-01-09 15:01:35
Nie wiedzą jeszcze za dużo ale już prognozują powszechna szczęśliwość, COVID będzie z nami jeszcze wiele lat u trzeba to w końcu zacząć rozumieć, nie skończy się wraz z kolejną mutacja...
Ela
2022-01-09 08:56:34
Nic o koniecznym dodatkowym 4, 5 i 6 szczepieniu? Jak tak można lekceważyć obowiązkowe szczepienia. A jak sie nie zaszczepisz to nie wyjdziesz z domu nigdzie albo trafisz do specjalnej kwarantanny. Tak się to skończy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA