Parlament położonego przy granicy z Polską niemieckiego kraju związkowego Brandenburgia ogłosił w poniedziałek stan zagrożenia epidemią koronawirusa. Umożliwi to zaostrzenie działań związanych z pandemią Covid-19. Premier Brandenburgii Dietmar Woidke mówi o "mrocznych czasach".
Idąc za przykładem kilku innych krajów związkowych parlament Brandenburgii ogłosił stan zagrożenia epidemią koronawirusa. Decyzja ta zapadła na specjalnym posiedzeniu landtagu w Poczdamie.
Premier Woidke podkreślił, że kraj związkowy, w którym odnotowuje się wysokie wskaźniki zachorowalności i wiele zakażonych osób przebywa w szpitalach, znajduje się "w trudnych, mrocznych czasach" - pisze portal rbb24.
Należy zrobić wszystko, "aby jak najmniej osób poważnie zachorowało" - stwierdził Woidke. Celem musi być ratowanie życia i zmniejszenie obciążenia systemu opieki zdrowotnej. W związku z tym w Brandenburgii konieczne są dalsze działania ograniczające.
Planowane jest wydłużenie godziny policyjnej dla osób niezaszczepionych w powiatach o szczególnie wysokiej zachorowalności. Duże imprezy z ponad 1000 uczestników mają zostać zakazane. W całym landzie zostaną zamknięte kluby i dyskoteki. Ponadto dla osób niezaszczepionych przewidziane są stałe ograniczenia w kontaktach.
Według berlińskiego Instytutu im. Roberta Kocha, siedmiodniowa zachorowalność na Covid-19 wynosiła w Brandenburgii w poniedziałek rano 657 przypadków na 100 tys. mieszkańców, czyli nieco więcej niż w niedzielę.
(PAP)