Wariant Delta jest już obecny w Polsce, choć wciąż pozostaje wariantem mniejszościowym. Prędzej czy później stanie się jednak wariantem głównym - powiedział w czwartek wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Pyrć.
Jak zaznaczył prof. Pyrć na antenie Radia Plus, badania wskazują, że - jeszcze nie doszło do tego przejścia, że wariant Delta staje się tym wariantem głównym, prowadzącym. Do tego przejścia dojdzie prędzej czy później - ocenił.Poinformował, że w skali całego kraju jest to na razie kilka procent wszystkich przypadków zachorowań na COVID-19. - Są to pojedyncze przypadki, które są rozsiane - dodał. Zdaniem prof. Pyrcia, czas pokaże, na ile będzie to związane z pogorszeniem się sytuacji epidemicznej.
Prof. Pyrć wyjaśnił, że stopień zakaźności wirusa Delta na bieżąco monitoruje Instytut Zdrowia Publicznego w Wielkiej Brytanii, gdzie ten wariant wirusa stał się dominujący. - Według ich analiz epidemiologicznych, wariant Delta jest bardziej zakaźny, mówi się, że o 40 do 60 proc. A ostatnie raporty mówią, że jest bardziej zakaźny od wariantu Alfa - stwierdził. Poinformował, że w czwartek pojawiła się praca pokazująca, że również w badaniach laboratoryjnych można potwierdzić, iż zakażenie przebiega sprawniej. Czyli ten wirus na poziomie pojedynczej komórki również jest bardziej efektywny - ocenił.
Zdaniem prof. Pyrcia, wariant Delta jest następcą wirusa Alfa, który wkrótce stanie się wariantem dominującym i wyprze poprzednika. Zapytany o różnice w przebiegu choroby wywołanej nowym wariantem wirusa prof. Pyrć podkreślił, że -nie jest fanem tych teorii- .Zaznaczył, że nie widzi różnic w przebiegu choroby ani wzrostu śmiertelności w zależności od rodzaju wirusa.
- Od początku mówimy o tym, że żeby zahamować tę pandemię - nie pozbyć się wirusa, ale zahamować pandemiczne rozprzestrzenianie się - to raczej mówimy nie o 60-70 proc. (osób zaszczepionych - PAP), ale 70-90 proc. To gdzieś w tym zakresie jesteśmy" - zastrzegł prof. Pyrć. Dlatego - jak wyjaśnił - fakt, że w Wielkiej Brytanii w pełni zaszczepionych jest ponad 50 proc. społeczeństwa, nie wystarczy, aby uniknąć kolejnej fali. -Pamiętajmy, że 50 proc. z 80 mln Brytyjczyków zostawia nam 40 mln osób niezaszczepionych. To jest naprawdę bardzo dużo osób, które są podatne na zakażenie - ocenił.
Badania pokazują, iż pełne zaszczepienie jest skuteczne i zabezpiecza przed zakażeniem i chorobą na dobrym poziomie, natomiast pojedyncza dawka zabezpiecza na znacznie gorszym poziomie. -Musi być pełny cykl szczepień - stwierdził.
- Wariant Delta rozprzestrzenia się głównie wśród osób niezaszczepionych. Natomiast pamiętajmy, że żadna szczepionka, która jest dostępna - nie tylko na tę chorobę, ale też na inne - nie da stuprocentowej ochrony - podkreślił. Dlatego - jak wyjaśnił - musimy zaszczepić się wszyscy, aby zapewnić ochronę tym, u których odporność się nie wytworzy.
- Cały czas apeluję o to, żebyśmy się szczepili, żeby kiedy ta kolejna fala przyjdzie - bo ona przyjdzie prędzej czy później - była bardzo niska i żebyśmy jej nie zauważyli - mówił prof. Pyrć. Zaznaczył, że do niedawna zakładał, iż kolejna fala pojawi się na jesieni, jednak teraz uważa, że - wariant Delta może nam pokrzyżować plany. To zwiększenie liczby przypadków może się pojawić jeszcze w czasie wakacji - ocenił.
(PAP)