Nasi grają, czyli kobiety, mężczyźni i futbol
Szczecińska taksówka. Wsiadam. Kierowca zamyka okna.
– Niech zostaną otwarte – mówię – taki upał.
Spogląda z urazą.
– Tu jest klima, ja nie jeżdżę w przeciągu!
– Bardzo słusznie – zgadzam się natychmiast – przeciągi są niebezpieczne!
– No jasne! Prawie wszystkie, zmusili mnie dranie do wykupienia specjalnego pakietu…
– Uuuu! To pani większy fachowiec jest! W takim razie zapytam, jak pani nas obstawia z Ukrainą?
Milczę, czuję, że moja odpowiedź może się nie spodobać, tym bardziej że Pan Taksówkarz ma auto bogato ustrojone biało-czerwonymi i przyznaje, że to już trzeci zestaw flag, bo poprzednie mu ukradziono, ale nie ma pretensji, w końcu wszyscy jesteśmy Polakami i kibicami i jak się komuś przydadzą, to na zdrowie.
– Hmm… Wie pan… mam duże obawy co do wyniku… Bardzo chcę zwycięstwa, jednak boję się, że możemy przegrać…
– No tak, czasem nawet kurdupel się odszczeknie, to prawda, ale jednak… My z kolegami obstawiamy dwa jeden dla naszych… ale nasze żony są przeciwko nam. Pani mąż też kibic?
– I to jaki!
– To pewnie obstawia inaczej niż pani. Bo powiem, że między kobietami a mężczyznami są różnice. Na przykład, pani się nie gniewa, ale kobitki często pretensje mają do nas i cały czas gadają, gadają, że to źle, że tamto. A chłop, wie pani, czasem by wolał od swojej raz dobrze w mordę dostać, byle już potem była cisza. Rozumie pani?
– Hmm…
– Bo ja przecież inne sprawy mam na głowie. Na przykład tej nocy śnił mi się mecz Polski z Ukrainą, mąż by to pewnie zrozumiał…
– Muszę przyznać, że ma pan rację. Zrozumiałby. Jemu też często śnią się mecze. Przeważnie jest ofensywnym pomocnikiem albo trenerem…
– O! Właśnie! A pani się kiedyś śniło, że jest trenerem piłki nożnej? Nie? No właśnie! Czyli jest jak mówię… Są duże różnice między kobietami a mężczyznami.
– Ale kibicujemy naszym wspólnie!
– I to powiem pani jest wspaniałe – wszyscy trzymamy kciuki za naszych!
No to trzymamy!
Berenika Lemańczyk
Rys. Henryk Sawka