Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Cezary Pazura: Na szczęście przyszły czasy, gdy mogę się zmierzyć z innymi rolami niż komediowe [FILM]

Data publikacji: 13 marca 2021 r. 14:45
Ostatnia aktualizacja: 10 kwietnia 2021 r. 08:31
Cezary Pazura: Na szczęście przyszły czasy, gdy mogę się zmierzyć z innymi rolami niż komediowe
 

Aktor nie ukrywa, że z dużym zaangażowaniem kreował sylwetkę bohatera „Tajemnicy zawodowej”, bo jest to zupełnie inna postać od tych, w które wcielał się dotychczas. Dzięki tej roli mógł więc pokazać się widzom w nowej odsłonie i trochę uciec od przyklejonego przez lata wizerunku komediowego. To niewątpliwie działa na jego korzyść, bo kiedy aktor zostaje zaszufladkowany i jest notorycznie obsadzany tylko w jednym typie postaci, to nie ma możliwości rozwoju. Jego zdaniem wartością dodaną fabuły tej produkcji jest też to, że nie pokazuje ona wyidealizowanego świata, tylko zawiera wątki bliskie wielu widzom.

Grany przez Cezarego Pazurę Andrzej Żurawski to ceniony lekarz, chirurg, ginekolog, autorytet uwielbiany przez wszystkich pacjentów. Prywatnie skrywa on jednak mroczną tajemnicę. Od dwóch lat zdradza żonę z inną kobietą, co wychodzi na jaw dopiero po ataku nożownika. Aktor podkreśla, że rola w „Tajemnicy zawodowej” była bardzo wymagająca. Dzięki niej mógł pokazać szerszy wachlarz umiejętności aktorskich, a widzowie poznali go z zupełnie innej strony niż dotychczas.

– Na szczęście przyszły czasy, gdy mogę się zmierzyć z innymi rolami, bardziej złożonymi, takimi właśnie jak w „Tajemnicy zawodowej”, gdzie gram męża, który nie jest do końca wierny swojej małżonce. Gram lekarza, który ma tajemnicę skrzętnie skrywaną przed innymi. To jest postać złożona i tajemnicza. I to było dla mnie duże wyzwanie, bo musiałem używać innych narzędzi niż tych, których najczęściej używałem do tej pory, czyli komediowych środków wyrazu, których dawno, dawno temu czasami nadużywałem – mówi agencji Newseria Lifestyle Cezary Pazura.

Na pozór idealne życie serialowego małżeństwa Żurawskich szybko okazuje się fikcją. Zdaniem aktora ten scenariusz nie został jednak wyssany z palca. Podobnie jest bowiem w naszym życiu. Często pod wizytówką pozornie szczęśliwego związku kryją się zdrady, niedomówienia i rodzinne dramaty.

– W różnych serialach pokazuje się te światy bardziej lub mniej kolorowe, a my właśnie pokazujemy ten świat nie taki wyidealizowany. W tym przypadku jest to zbitka z rzeczywistości. I to się naprawdę dobrze odbiera, bo każdy może znaleźć wątek, który gdzieś kiedyś sam przeżywał albo widział u znajomych i może się do tego odnieść. Ja bardzo lubię takie produkcje, dzięki którym czuję się tak, jakbym przez szkło powiększające oglądał sobie życie nasze i najbliższych. Każdy odcinek zaskakuje, każdy odcinek wnosi coś nowego. Piekielnie trudno jest zrobić coś takiego, a tutaj rzeczywiście się udało – mówi Cezary Pazura.

Zdaniem aktora ten serial pokazuje różne ludzkie emocje, prawdziwe życie i zwykłą codzienność bez upiększania. Bohaterowie muszą więc być bardzo przekonujący. Dlatego też na planie zdjęciowym starał się dać z siebie jak najwięcej.

– Oczywiście gra się interesująco i ciekawie, bo największym wyzwaniem dla tej postaci jest przyznać się do swoich błędów. I to się dzieje na naszych oczach, kiedy bohater musi się zmierzyć z tym, że już inni wiedzą o jego grzechach – mówi.

Oprac. (k)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Zmierz się
2021-04-10 04:11:32
z rolą ZWYKŁEGO. Potrafisz??
guciu
2021-04-05 19:22:54
13 Posterunek =długo długo Nic
guciu
2021-04-05 19:22:54
13 Posterunek =długo długo Nic
zryciel
2021-03-17 09:55:38
Czarek napakował się sterydami aż mu szczena "skwadraciowała". Ma prawo uważać się za maczo bo na sterydach to jest taki odlot, chojraczenie. Johny Wayne był tchórzliwy, wymigał się od poboru do wojska, nie pojechał na wojnę, chociaż wszyscy amerykańscy aktorzy brali udział w II Wojnie i dlatego zrobił karierę. Wszyscy na wojnie i nie było kim obsadzać męskich ról i obsadzano Waynem (prawdziwe nazwisko - Marion Morrison).
Quistorp
2021-03-16 08:53:50
do...[Dziader]... He! He! He!... He! He! He!... He! He! He!...
Dziader do Quistorp
2021-03-15 15:51:00
- dobry ton (w Tonette także) był kiedyś gdy nie istniał tzw. "pijar". Dzisiaj jest "Wszystko na sprzedaż" także "gauno w pazłotku"! Jeśli jest kupiec w demokracji liberalnej (dawniej kapitalizm) to się "napina" i "wyp..la". Panie Q..,. - idzie nowe!
Quistorp.
2021-03-15 13:50:03
Nie jest w dobrym tonie, by aktor siebie samego zachwalał i napinał się, że oto ja! W filmie, serialu grają też inni aktorzy, którzy z drugiego planu, nadają większej pikanterii kolorytu, czy smaku. Czasem aktor bez wypowiedzenia słowa , tylko gestem więcej pokazywał, przekazywał emocje niż tzw. silący się tzw. główny bohater. (vide; John Wayhne) zachwalający siebie samego. Wtedy robi za konowała. Wielką sztuką , jest zapowiedź, promocja, w wydaniu producenta, lub krytycznych nawet sprzecznych ze sobą recenzji recenzentów. A już opowiadanie co będzie i jakie to ponure, czy śmieszne , czy dramatyczne to porażka. Brakuje , jeszcze zapowiedzi, że będą sitcomy, dla ponuraków, albo sitkomy dla wesołków, by ostudzić rechot w niestosownym miejscu. Widownia nogami zadecyduje o wielkości aktorów i o udanym widowisku. recenzji. Mimo wszystko życzę powodzenia tej ekranizacji.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA