Teresa Kosecka z Szczecina:
- Zamykane dla ruchu bywają w Szczecinie Wały Chrobrego - i szczecinianie jakoś sobie z tym radzą. Dlatego z zamknięciem centrum w jeden dzień też by sobie poradzili. Choć na pewno byłby to problem dla przedsiębiorców, właścicieli firm. Takie rozwiązanie miałoby promować transport publiczny. Ale komunikacja miejska w Szczecinie mogłaby być lepsza. Niektóre dzielnice są źle skomunikowane. Jest nad czym pracować.
Danuta Bernat ze Szczecina:
- Sama nie jeżdżę samochodem, nie mam prawa jazdy, ale wydaje mi się, że zamknięcie śródmieścia dla ruchu samochodowego nie byłoby najlepsze. Ludzie byliby źli. Bo musieliby przesiąść się do tramwajów i autobusów, a te są niepunktualne, jeżdżą kiedy chcą. Na pewno jeżdżą za rzadko. Nie wyobrażam sobie, jakby to miało wyglądać. Byłby problem.
Irena Dynakowska ze Szczecina:
- To dobry pomysł! Ścisłe centrum powinno być wolne od samochodów nie tylko na jeden dzień, ale na stałe. Takie rozwiązanie zastosowano w Warszawie i we Wrocławiu i ludzie sobie jakoś radzą. Szkoda naszego Starego Miasta dla samochodów. Wiadomo, że samochody niszczą nawierzchnię. Bez samochodów ludzie zaczęliby się ruszać, zdrowiej żyć. Ale za tym powinny być kolejne zmiany. Na obrzeżach powinno być więcej parkingów dla aut.
Grażyna Dull z Polic:
- Popieram pomysł na śródmieście bez samochodów. Z wielu powodów. Byłoby mniej spalin. Ludzie w końcu zaczęliby chodzić. Okazałoby się, że bez samochodu można sobie radzić. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby kierowcy przesiedli się do tramwajów oraz autobusów. Jeżdżę komunikacją miejską, ale nie bardzo dużo.
Krystyna Jamroga ze Szczecina:
- Sama jeżdżę autem, ale dzień bez samochodu oceniam pozytywnie. Mieszkam w centrum, na pewno odczułabym to, że hałas jest mniejszy. Przesiadka do transportu publicznego nie jest złym pomysłem. Jak będziemy się więcej poruszać pieszo, to też będzie dobrze. Także to jest dobry pomysł.
(as).
Na zdjęciach: (u góry) Krystyna Jamroga, (na dole od lewej) Grażyna Dull, Irena Dynakowska, Danuta Bernat, Teresa Kosecka.
Fot. D. Gorajski