Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kot, czyli kto?

Data publikacji: 10 lutego 2019 r. 20:26
Ostatnia aktualizacja: 22 lutego 2019 r. 13:27
Kot, czyli kto?
 

Nawet gdy się o nas ociera, to nie z miłości. Po prostu oznacza zapachem swój rewir. Pomimo tego dystansu zyskał większe uznanie niż pies, który jest nam bezgranicznie wierny i szczerze okazuje swoje przywiązanie.

I to od kota, a nie psa wielu naszych przodków przyjęło nazwisko. W sprawę zaangażowali się nawet naukowcy podczas konferencji, która odbyła się na początku tej dekady w Gorzowie Wielkopolskim. Uczone głowy zastanawiały się, dlaczego nad Wisłą nie ma pań czy panów o nazwisku Pies. Okazało się, że uprzedzenie pochodzi jeszcze ze średniowiecza, kiedy to psy miały kiepską opinię, w efekcie więc i wyraz miał negatywne skojarzenia. Do dziś, nie wiedzieć dlaczego, istnieje powiedzenie „łgać jak pies”. Z kolei „psota” pochodziła od psa i oznaczała rozpustę. Do dziś trzeba też „odszczekiwać”. Także psia wierność kojarzy się ze służalczością, bo czymże jest aportowanie czy stanie na dwóch łapach?

Natomiast kot to jest ktoś. Nic więc dziwnego, że w 2011 roku, gdy trwała konferencja naukowa, nazwisko Kot nosiło 20 tysięcy Polek i Polaków, podczas gdy nie było ani jednego Psa. Najwięcej Kotów mieszka dziś w Krakowie – 679, znacznie mniej w Szczecinie – 145, co plasuje gród Gryfa na 12. miejscu w kraju (za nazwiska-polskie.pl).

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 8 lutego 2019 r.

Marek KLASA

Fot. Michał CZASNOJĆ

Na zdjęciu: kot nepalski

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA