W kołobrzeskim Urzędzie Miasta od dawna zastanawiano się nad skutecznym sposobem koszenia „Owczego Bagna”, czyli podmokłego terenu w północno-zachodniej części kurortu. W końcu znaleziono rozwiązanie.
Mechaniczne przycinanie traw z uwagi na trudne warunki było prawie niemożliwe. Władze miasta w końcu zdecydowały się na „zatrudnienie” krów. Zanim te wielkie zwierzęta wzięto pod uwagę, szukano okolicznego hodowcy owiec, który chciałby wypasać je we wskazanym miejscu. Niestety okazało się, że żaden pobliski rolnik ich nie ma. W trakcie poszukiwań pojawiła się propozycja wypasu krów, która padła ze strony rolnika Radosława Chudego. Ma on zwierzęta rasy limousine. Są one przyzwyczajone do chodzenia w trudnym terenie. Jedna sztuka w czasie sezonu jesiennego jest w stanie zjeść trawę z łąki o 3-hektarowej powierzchni. Zwierzęta już rozpoczęły realizację urzędniczego zadania. W magistracie cieszą się z wdrożenia pomysłu. Miasto rozwiązało problem natury technicznej, a poza tym nie ponosi żadnych kosztów związanych z utrzymaniem krowich kosiarzy. ©℗
(pw)