Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Łepkowska: Zainteresowanie "Koroną królów" napędzają hejterzy [FILM]

Data publikacji: 07 stycznia 2018 r. 13:00
Ostatnia aktualizacja: 12 września 2018 r. 11:27
Łepkowska: Zainteresowanie "Koroną królów" napędzają hejterzy
 

Masową krytykę telenoweli „Korona królów” Ilona Łepkowska poczytuje za sukces. Jej zdaniem żadna inna produkcja telewizyjna nie spotkała się bowiem w ostatnich latach z tak dużym zainteresowaniem. Scenarzystka za niesłuszne uważa porównywanie nowej produkcji do takich hitów jak „Gra o tron”, zwracając uwagę na inny charakter obu seriali.

„Korona królów”, jedna z najgłośniejszych premier telewizyjnych ostatnich miesięcy, zadebiutowała na antenie TVP wraz z początkiem stycznia tego roku. Jest to telenowela opowiadająca o losach jednego z najwybitniejszych władców polskich – Kazimierza Wielkiego, ostatniego króla z dynastii Piastów. Akcja produkcji rozpoczyna się w 1325 roku, gdy młody książę Kazimierz poślubia litewską księżniczkę Aldonę. „Korona królów” ma się koncentrować na procesie budowania silnego państwa polskiego, w tle pokazując dworskie intrygi oraz trudne relacje Kazimierza z żoną i matką.

– Pokazujemy odzyskanie korony przez Polskę po okresie rozbicia dzielnicowego i umacnianie państwa, które później, w epoce Jagiellonów, było państwem niezmiernie silnym, mającym w Europie bardzo dużo do powiedzenia, mającym bardzo duże znaczenie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle scenarzystka serialu, Ilona Łepkowska.  

 

Według Jacka Kurskiego, prezesa zarządu TVP, pierwszy odcinek „Korony królów” oglądało 4,2 mln widzów, Nielsen Audience Measurement podaje natomiast liczbę 3,7 mln widzów. Nowa produkcja spotkała się z falą krytyki ze strony internautów oraz publicystów, także kojarzonych z prawą stroną sceny politycznej. Zarzucają oni „Koronie królów” nieścisłości historyczne, niską jakość scenografii i kostiumów oraz fatalny poziom aktorstwa. Telewizja Polska twierdzi natomiast, że krytycy mają wobec produkcji oczekiwania niezgodne z jej formatem.

– Jest to telenowela, krótka forma telewizyjna, maksimum pół godziny, dziejąca się głównie we wnętrzach, ze stosunkowo skromną inscenizacją, oparta w olbrzymiej mierze na dialogach, jak wszystkie telenowele, z tą tylko różnicą, że jest ona rozgrywana w kostiumie – mówi Ilona Łepkowska.

Scenarzystka podkreśla, że z produkcją TVP współpracuje konsultantka, która czuwa nad zgodnością przedstawianych w telenoweli treści z realiami historycznymi. Wbrew krytyce nie ma więc na planie „Korony królów” miejsca na tego typu błędy czy niedociągnięcia. Łepkowska nie ukrywa, że spodziewała się krytyki serialu, jest jednak zaskoczona nie tylko jej rozmiarem, lecz także prędkością, z jaką negatywne opinie pojawiły się w internecie. Ma również żal do publicystów, że w swoich artykułach nie zaznaczyli, że „Korona królów” stanowiła najlepsze otwarcie w polskiej telewizji od wielu lat.

– Myślę, że dostarczyliśmy zajęcia wielu osobom w Nowy Rok, bo nie mogły spokojnie leczyć kaca po sylwestrze, tylko biedacy musieli oglądać tę beznadziejną telenowelę i potem szybko coś o tym napisać. Myślę, że wszyscy hejterzy i krytycy nie zdają sobie sprawy z tego, że napędzają zainteresowanie tą produkcją – mówi scenarzystka.

Jacek Kurski zapowiada, że „Korona królów” będzie emitowana na antenie TVP1 co najmniej przez kilkanaście najbliższych lat. Także Ilona Łepkowska liczy na sukces komercyjny produkcji, marzy bowiem, że otworzy ona drogę wysokobudżetowym produkcjom kostiumowym. Sama jest fanką seriali historycznych, chętnie widziałaby je w ramówce Telewizji Polskiej. Jej pragnieniem jest także dysponowanie takim budżetem, jaki mają najsłynniejsze amerykańskie seriale kostiumowe jak np. „Rodzina Borgiów” czy „Dynastia Tudorów”.

– Zakres hejtu i internetowej agresji połączony jest z tym, że telewizja publiczna w tej chwili nie ma dobrej prasy, ale prawda jest też taka, że upadek telewizji publicznej nie jest nikomu na rękę, na pewno nie jest na rękę widzom i twórcom. Jeśli ktoś chce, może pisać, że jestem kolaborantką, ale robię to, co robię od 30 lat, robię dla telewizji publicznej seriale, które chcą oglądać widzowie – mówi scenarzystka.

Telenowelę „Korona królów” można oglądać od poniedziałku do czwartku o godzinie 18.30 na antenie TVP1. Kolejne odcinki udostępniane są także na platformie TVP VOD.

Źródło: Newseria

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jarun
2018-01-12 18:21:23
Serial jest dobry, nawet bardzo dobry dla...oszołomów ze smoleńskiej sekty. Dla nich nawet łajno w wydaniu pisiorów Utrata węchu (anosmia) bywa stanem zarówno przemijającym, jak i utrwalonym, co więcej – zdarzają się pacjenci, którzy nie odczuwają zapachów już od urodzenia. Anosmię wywołać może duża liczba stanów, począwszy od urazów głowy, a skończywszy na chorobach neurodegeneracyjnych czy na skutkach ubocznych zażywanych przez pacjenta leków. http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-nerwowy/utrata-wechu-anosomia-przyczyny-i-leczenie_44398.html- pachnie różami. Takich węch.
zak
2018-01-12 16:31:36
Do Kodziarzy na tym forum. Serial jest bardzo dobry obsada aktorska również . Nie musimy oglądać wreszcie pseudo artystów z nadania komunistycznego. A wy już swoimi mało inteligentnymi i ziejącymi nienawiścia dyskwalifikujecie się sami jako normalni ludzie.
tyle
2018-01-12 08:11:40
Żaden szanujący się polski aktor nie zgra w chłamie produkowanym dla TVPiS
Maciej
2018-01-11 18:32:50
Telenowele da się oglądać tylko z ciekawości. Beznadziejna obsada aktorska.
Łep
2018-01-11 12:27:21
Pani Łepkowska niech nie krytykuje innych,a sama niech się weźmie do pracy i stworzy coś interesującego.I nie ważne jest,czy jest kolaborantką czy nie.Obecnie jej gnioty są na miarę telewizji narodowej.
Jarun
2018-01-11 11:17:30
No Łepkowska po uśmierceniu Hanki w kartonach...ach cóż to był za wypadek:-) wzięła się za historię i powstał niestrawny zakalec. Dialogi rodem z brazylijskiej telenoweli i dekoracja kartonowo-styropianowa.
Obs.ryver
2018-01-10 21:06:42
Próbowałem TO oglądać. Niestety, to zwykły gniot! Ani do słuchania ani do oglądania...
zibi
2018-01-09 09:43:11
jeszcze trochę i Kurskim naród będzie straszył dzieci
Popiołek
2018-01-08 11:28:54
Jeżeli "coś" jest dobre obroni się samo,jeżeli jest to mizeria chłam,telewidz wyrazi swoją opinię i nikt ani nic nie jest w stanie tej oceny zmienić-nawet zaklinając rzeczywistość.Produkcje niskobudżetowe z natury rzeczy nie mają prawa i szans na to by liczyć na cokolwiek.Odrębną kwestią i niepozostającą bez znaczenia na końcowy sukces jest obsada aktorska.Tu należy postawić kropkę na temat tej "produkcji"
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA