28 maja wielbiciele hamburgerów powinni tłumnie ruszyć i świętować Międzynarodowy Dzień Burgera. Niezależnie od tego, czy wybieracie wersję mniej lub bardziej wysmażoną, z sieciówek czy ekskluzywnych restauracji, to hamburger pozostaje najpopularniejszą kanapką na świecie. A skąd wzięło się to danie, za które trzeba czasem zapłacić nawet 18 000 złotych? Tak, tyle kosztuje najdroższy hamburger na świecie serwowany w jednej z restauracji w Las Vegas. Za 5000 USD dostajecie kanapkę nazwaną FleurBurger, w skład której wchodzi między innymi wołowina Wagyu, czarne trufle oraz foie gras.
Trudna historia
Można śmiało powiedzieć, że w myśl powiedzenia, iż „sukces ma wielu ojców”, tak i autorstwo hamburgera przypisywane jest kilku osobom. Dość słusznie burgery kojarzą się nam z USA, które są prawdziwym potentatem pod względem ich konsumpcji. Biblioteka Kongresu podaje rok 1900, jak datę pojawienia się hamburgerów w Stanach Zjednoczonych i przypisuje autorstwo Louisowi Lassenowi z Connecticut, który stworzył kanapkę zainspirowany ponoć głośnymi marynarzami z Hamburga. Inny trop prowadzi natomiast do Wystawy Światowej z 1904 roku, która była w St. Louis. To właśnie na niej miał być szeroko serwowany zwiedzającym hamburger, którego twórcą miał być Fletcher Davis.
Jednak początków tej uwielbianej przez cały świat kanapki trzeba szukać jeszcze wcześniej i to nie w USA, a jak się łatwo domyślić w Niemczech. Nazwa hamburger ma się odnosić do serwowanego w Hamburgu dania „Befsztyk po hambursku” robionego z siekanej wołowiny. Podano je po raz pierwszy w 1838 roku.
Piąty smak burgera
Kucharze z całego świata prześcigają się w komponowaniu nowych smaków, za które często musimy zapłacić potężne kwoty, jak np. za wycenionego w jednym z londyńskich lokali na 5400 zł burgera, do którego dodano mięso homara, ser brie z truflami perygordzkimi, a samą bułkę pokryto płatkami złota. To jednak okazało się za mało i stworzono burgera Umami, który ma dać możliwość poznania, czym jest tajemniczy „piąty smak”. Wykonuje się go z wołowiny Wagyu i kompozycji sosu – czasem na bazie soi, wywaru z ryb i grzybów, czasem na bazie wodorostów konbu – pomysłów na wydobycie piątego smaku jest całkiem sporo. A jak to smakuje? Z pewnością jest to smak, który odbiega od tego, co znamy – dla jednych to wyśmienite danie, inni zaś twierdzą, że nie da się tego przełknąć.
Hamburger hamburgerowi nierówny
Każdy miłośnik dobrego jedzenia wie, że fastfoody nie są w stanie zaoferować dobrego burgera, o idealnym stopniu wysmażenia, z wysokiej jakości mięsa, które nie przeleżało wcześniej tygodniami w zamrażarce. Dlatego coraz większą popularność zyskują te miejsca, gdzie burgery serwują kucharze z dużym doświadczeniem, wiedzący o wołowinie niemal wszystko.
– Wołowina to wspaniałe mięso, a jej jakość ma niebagatelne znacznie dla smaku. Nie można posiekać lub zmielić byle kawałków wołowiny i uformować ich w kształcie hamburgera. W smaku liczy się wszystko – od tego skąd pochodzi mięso, czy było sezonowane, czy z jakiej partii wołu pochodzi. Ogromne znaczenie ma także temperatura grillowania i to, jak długo mięso będzie przygotowywane – wystarczy czasem kilkanaście sekund i z pięknie różowego burgera medium wychodzi nam well done. Kluczem do perfekcyjnego smaku jest też sos, który jest w stanie wydobyć z mięsa to, co w nim najlepsze – dodaje Agnieszka Domaszczyńska, szef kuchni warszawskiego hotelu Campanile.
Miłośnicy dobrego smaku – 28 maja to wasz dzień! Jedzcie, ale z umiarem. Jeden hamburger może mieć ponad 1000 kCal!