Muzyka może zrujnować życie? Według projektu finansowanego przez ministerstwo TAK

Zespół Turbo Fot. Ryszard Paieser (arch.)  

Założona przez o. Tadeusza Rydzyka Fundacja Lux Veritatis realizuje projekt „Bądźmy bezpieczni”, współfinansowany ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest minister sprawiedliwości. Celem tego projektu jest zwiększenie świadomości społecznej dotyczącej bezpieczeństwa i zagrożeń. Jednym z nich ma być słuchanie nieodpowiedniej muzyki np. metalowej.

W ramach projektu uruchomiono stronę internetową, na której umieszczone zostały informacje i porady ekspertów nawiązujące do różnych obszarów bezpieczeństwa. Poza tematami dotyczącymi przestępczości, przemocy i uzależnień, można też przeczytać, że słuchanie nieodpowiedniej muzyki może zrujnować życie.

Przyzwolenie lub obojętność na zło

– Muzyka nie jest zła. Wielu artystów jasno promuje jednak w swojej twórczości okultyzm, satanizm, nihilizm, nałogi czy dewiacje seksualne – tu powinna zapalić się nam czerwona lampka. Zagrożenia w muzyce działają na wielu płaszczyznach. To nie tylko melodia, którą słyszymy, ale również prezentowana przez muzyków treść przekazu, moda, symbolika, styl życia. Kontakt z antychrześcijańskimi przekonaniami, nawet nieświadomy, może zrujnować życie duchowe i fizyczne każdego człowieka. Wystarczy przyzwolenie lub obojętność na zło pojawiające się w naszej codzienności – informuje na stronie ostrzegamy.online dziennikarz i publicysta muzyczny Grzegorz Kasjaniuk. Kiedyś był organizatorem festiwalu Hunter Fest, a także producentem muzyki heavymetalowej. Z czasem się nawrócił.

Zburzyć porządek życia

Według portalu "często muzycy z własnej woli przechodzą na stronę zła, choć czasami robią to też nieświadomie".

– Przykładem jest Avicii, który popełnił samobójstwo, a którego pseudonim nawiązuje do sytuacji związanych z bóstwami azjatyckimi z Indii i oznacza najniższy stopień w piekle. Być może dla polskiego odbiorcy pseudonimy artystów nie są znaczące, ale jak spojrzymy na pseudonim Adama Darskiego („Nergal” – bóstwo, władca świata podziemnego), to od razu wiadomo, że to musi być demoniczne. On sam zresztą z tym się nie kryje i często o tym mówi w różnych aktach bluźnierstw, których dokonuje – zaznacza publicysta. Stwierdza on, że "już samo delektowanie się muzyką, która obraża Pana Boga, muzyką, która jest nastawiona na antychrześcijaństwo – nie może być elementem życia chrześcijan, nie może być elementem życia codziennego". Z kolei "samo hasło muzyki rockowej «sex, drugs and rock&roll» już jest nakierowane na bunt, ale bunt, jaki okazał szatan. To jest bunt, który ma zburzyć porządek życia, ma uderzyć w rodzinę". Odnosząc się do muzyki techno, dziennikarz wskazuje, że spotkał wielu ludzi, którzy zostali przez nią zniewoleni duchowo, a to doprowadziło także do zrujnowania zdrowia.

(p)

Na zdjęciu głównym: Zespół Turbo  

Fot. Ryszard Pakieser (arch.)