Środa, 26 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Niech żyje podbrodzie!

Data publikacji: 24 sierpnia 2020 r. 08:23
Ostatnia aktualizacja: 05 września 2020 r. 08:14
Niech żyje podbrodzie!
 

Nie, nie Podgrodzie. Podbrodzie! Tak przecież chyba powinno się mówić na to, co zwykliśmy ostatnio nosić w czas pandemii. Nie tyle zresztą co, ile – jak.

REKLAMA

Bo o maseczki przeciwwirusowe chodzi. No tak, w tym wypadku nie tyle maseczki, co śliniaczki. Tak przynajmniej wyglądają.

Znana to powszechnie zasada, że kiedy już wyjdziemy z jakiegoś pomieszczenia, w którym nakaz noszenia maseczek obowiązuje, natychmiast maseczkę zdejmujemy albo – właśnie! – ściągamy ją w dół, pod brodę.

Oczywiście, maseczka pod brodą to „prawdziwa wygoda”. W każdej chwili (gdyby się ktoś czepiał), możemy ją z powrotem naciągnąć, poza tym potrzebna może być jeszcze – w sklepie, urzędzie, autobusie czy tramwaju, a i w taksówce (swoją drogą brawo, że większość firm taksówkarskich wymaga maseczek i od pasażera, i od kierowcy)…

Problem w tym, że te nasze „podbrodzia” to z punktu bezpieczeństwa epidemiologicznego – a i zdrowia naszego po prostu – katastrofa. Czyni bowiem z maseczki nie tylko rzecz bezużyteczną, ale i szkodliwą. Zwłaszcza latem, gdy owinięte wokół naszej szyi – spoconej na ogół (a u panów często z zarostem) – zbierają wszelkie paskudztwo i z powrotem wędrują na naszą twarz.

Ale my trwamy w przeświadczeniu, że wszystko gra, bo przecież przepisów przestrzegamy. No, przynajmniej jesteśmy w gotowości.

Obserwowałem ostatnio pewnego pana w autobusie. Ten to dopiero dał popis mistrzowski. Wszedł – w maseczce. Usiadł naprzeciw mnie – i zaraz uczynił z niej podbrodzie. Dotąd – norma. Ale po chwili – uwaga! – ściągnął ją całkiem i… otarł nią spocone czoło i policzki, po czym… znów nałożył ją na twarz. Taki był akuratny wobec regulaminów komunikacji miejskiej.

(al)

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA

Komentarze

Art
2020-09-05 00:59:20
Puknijcie się dobrze,w te zakute dekle,z tymi maseczkami.Włącznie z autorem artykułu.Szkoda że nie bierzemy przykładu,ze zdrowo rozsądkowego podejścia,naszych południowych sąsiadów,którym obca jest covidowa histeria.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
-
2020-08-24 10:18:58
Należy do tego dodać sytuacje, gdy ktoś ma "ciasne" uzębienie, przez co naturalny przepływ śliny jest utrudniony, wiec nawet codzienna higiena jamy ustnej nie poprawia opisanego stanu.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
stomatolog
2020-08-24 08:43:54
Szanowny Panie Redaktorze, jest to bardzo proste...jak mi wytlumaczyl znajomy dentysta - Polacy bardzo niechetnie zajmuja sie higieną jamy ustnej - mycie zebow, nitkowanie/flossowanie (czyszczenie nicia dentystyczna), plukaniu ust odpowiednimi preparatami, nie wspominajac o corocznej kontroli stanu zebow przez dentyste. W zwiazku z czym zapach niemytych, zaniedbanych zebow jest nie do zniesienia i dlatgo maseczka ląduje na brodzie ew. odslaniamy nos bo smrodu wlasnego oddechu nie da sie wytrzymac.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA