Dobrze mieć sąsiada. Oczywiście tego życzliwego, który pożyczy narzędzia, gdy w domu czeka nas zreperowanie cieknącego kranu, użyczy szklanki cukru, gdy zabraknie nam go do pieczenia ciasta. Życzliwy sąsiad zerknie na nasz dom i podleje kwiaty, kiedy wyjedziemy na wakacje, a czasem i zaopiekuje się naszym czworonożnym pupilem. Może tym wzbudzić dużą sympatię łasego na głaskanie i przysmaki kota, który w mig znajdzie najkrótszą drogę do swojego nowego przyjaciela. Jak się łatwo domyślić prowadzi ona po parapecie lub gzymsie. Sąsiad może być zdziwiony, gdy po powrocie z zakupów czy pracy w domu swoim zastanie nieswoje zwierzę, ale przyjaźń ma swoje prawa. Zamknięte okna na pewno nie zniechęcą kocura, który na brak czasu nie narzeka i może przecież wrócić później... a jest po co - dodatkowa porcja głasków zawsze mile widziana. PaS
Fot. Paulina Sikora