Czeskie Pardubice słyną nie tylko wyścigiem koni i hokejem. Symbolem ładnego miasta jest też piernik. Ten smakołyk jest tak sławny, że ma unijną ochronę oraz własne święto. A w pobliskiej wsi Raby i muzeum.
Pierniki w Pardubicach piecze się co najmniej od XVI w., a w połowie XVIII cesarzowa Maria Teresa potwierdziła prawo tamtejszych cukierników do wyrobu tego przysmaku. Oryginalna receptura składa się z miodu, mąki i pieprzu. Ze zrobionego z tych składników ciasta wycina się różne kształty. Używa się również specjalnych form o kształcie, np. serca, postaci ludzi i zwierząt - zwłaszcza koni, bo miasto, w którym się odbywa słynna Wielka Pardubicka, ma w swym herbie konia. Wypiek zdobiony jest lukrem, marcepanem lub pszczelim woskiem. Od siedmiu lat pierniki pardubickie mają unijne chronione oznaczenie geograficzne. Pardubickie pierniki mają nawet swoje święto. Odbywa się w maju na dziedzińcu zamku. Przez prawie cały zaś rok we wsi Raby pod Górą Kuněticką działa Muzeum Pierników i Bajek.
Pernikova Chaloupka mieści się w dawnym pałacyku myśliwskim. Na terenie zwierzyńca, gdzie się odbywały polowania na jelenie, wzniósł go w 1882 r. ówczesny właściciel ruiny zamku na Górze Kunětickiej baron Richard Drasche-Wartinberg, austriacki przemysłowiec i podróżnik. Drewniany dom zmieniał wielokrotnie nie tylko właścicieli, ale i funkcje - po II wojnie była w nim m.in. szkoła murarzy, ośrodek dla umysłowo chorych. Na początku XXI w. zrobiono w nim muzeum. Jest w nim też administracja Piernikowego Starostwa, które nabywcy domku z piernika przyznaje numer i wyciąg z katastru. Chatka kryje minitrasę turystyczną. Zaczyna się od sali z gablotami wypełnionymi piernikami, m.in. zrobioną z nich 14-kilogramową chatą, bohaterami czeskich bajek - Rumcajs czy Krecik. Są w nich też różnojęzyczne wydania baśni braci Grimm „Hänsel und Grebel" - dla Czechów to Janiczek i Marzenka, a dla nas Jaś i Małgosia… Z kolei w pachnącej miodem i korzennymi przyprawami kuchni uwija się sympatyczna... czarownica! Grzecznym gościom pokazuje tradycyjny wyrób pardubickich pierników.
Tekst i fot. Marzenna Głuchowska