Ani się obejrzeliśmy, a karnawał dobiega końca. Przed nami ostatnia jego sobota, a we wtorek już śledzik!
Słowo karnawał wywodzi się od włoskiego carnevale (mięso żegnaj), czyli przygotowaniach do Wielkiego Postu i oczekiwania na Wielkanoc. Pierwsza wzmianka pochodzi z dokumentu doży Wenecji Vitale Faliero z 1094 r, w którym jest mowa o publicznej rozrywce i pojawia się słowo „Carnevale”.
Karnawał, nazywany entrudo (wprowadzenie), ponoć zaczęto świętować w Rio de Janeiro już w 1723 r. za sprawą osadników z Azorów, Madery i Zielonego Przylądka. Początkowo były to uroczystości bitewne, podczas których walczono mąką, krochmalem, sadzą i wodą. Inne przekazy mówią, że w połowie XVIII w. obchodzono tam karnawał dla uczczenia koronacji nowego króla Portugalii, a bawiono się… obrzucając jajami!
Chociaż to Portugalczycy zaszczepili Brazylijczykom miłość do karnawału, to jednak ci ostatni go rozwinęli – o głośną rytmiczną muzykę, sambę i kolorowe stroje. Nowości te chętnie podchwycili potomkowie Vasco da Gamy, przez których po dziś jest on obchodzony niezwykle hucznie. Można się o tym przekonać m.in. na Maderze.
Karnawał niewiele ustępujący rozmachem temu w Rio de Janeiro odbywa się na hiszpańskiej Teneryfie. Santa Cruz de Tenerife zmienia się w małą Brazylię. W tym roku jego motywem przewodnim są flirciarskie lata 50. Świętowanie kończy pogrzeb sardynki. Natomiast w Las Palmas de Gran Canaria obok królowej wybiera się drag queen karnawału.
Każdy mieszkaniec belgijskiego Binche, ukończywszy 5 lat, zyskuje prawo, by w niedzielę przed Środą Popielcową uczestniczyć w korowodzie. Przez miasto maszeruje kilkuset mężczyzn w kolorowych strojach i woskowych maskach z charakterystycznymi zielonymi okularami, dzierżących pęki gałązek, a w koszach pomarańcze, którymi obrzucają przechodniów. To tak zwani Gilles. Towarzyszą im chłopi, arlekini i pierroci.
Do największych na świecie należy karnawał w Nicei. Wymyślono go, by zapewnić rozrywkę zimującej na francuskiej riwierze burżuazji. Tegoroczne widowisko na Lazurowym Wybrzeżu odbywa się pod hasłem „Król mody”.
Hucznie obchodzi się karnawał w Niemczech, choć w różnych częściach kraju nazywa się i obchodzi go nieco inaczej. Najszybciej zaczynają się bawić mieszkańcy Nadrenii Północnej-Westfalii, bo już 11 listopada o godzinie 11 startuje „piąta pora roku”. To tam w XIX w. ukształtował się dzisiejszy charakter karnawału.
Korzenie karnawału w Viareggio – toskańskim mieście nad Morzem Tyrreńskim – sięgają 1873 r. Tradycja rozpoczęła się swego rodzaju buntem wobec rządzących. Najubożsi mieszkańcy przedstawili ich w formie gigantycznych lalek, co miało ośmieszyć poborców podatku.
Pierwsze wzmianki o zabawach zapustowych w Czechach pochodzą już ze średniowiecza, ale sam zwyczaj ma źródło w czasach pogańskich. Słodkie pączki, przysmaki ze świniobicia i barwne korowody to nieodłączne elementy czeskiego karnawału. Korowody zapustowe w regionie Hlinecko są wpisane na listę UNESCO. Głównymi postaciami biorącymi w nich udział są: Turcy, żonka, słomiane kukły, rakarz, kominiarze i niedźwiedź. Każda ma swoje własne przesłanie, np. wysokość skoku Turków w tańcu oznacza wysokość, do której urośnie zboże i len.
Marzenna GŁUCHOWSKA