Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Świeża flondra

Data publikacji: 10 września 2015 r. 15:18
Ostatnia aktualizacja: 29 listopada 2015 r. 14:49
Świeża flondra
 

Im więcej w naszej przestrzeni publicznej informacyjnego i estetycznego bałaganu - tablic, szyldów, banerów - tym bardziej widać, że coraz większe mamy kłopoty z polską ortografią. Przyswojone w szkole zasady zapominane są ochoczo przez piszących w interenecie - z reguły byle szybciej, więc i byle jak - często pod wpływem wzorów angielskiej pisowni... Krótki wypad nad morze - pod koniec sezonu - dał okazję do obserwacji, jak kaleką polszczyzną posługujemy się w miejscach publicznych. Oto parę zdjęć z wybrzeża rewalskiego. „Obiekt" zmienił się w „objekt" wyraźnie pod wpływem angielszczyzny (czyt. „obdżekt"), u „Sylwii" brakuje - po odmianie - tylko jednego „i", ale za to konsekwetnie (bo i na innych, licznych banerach z reklamą tegoż ośrodka), za to „flondra" udająca „flądrę" to już głębokie (morskie?) dno. Pisać nad morzem każdy może?

Foto i tekst: (al)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

to ja
2015-09-14 06:45:59
a czy panowie redaktorzy sami nie dają podobnego przykładu? w ilu komentarzach trzeba się mocno zastanowić co piszący chciał przekazać, a ponoć dziennikarz jest po studiach polonistyki
Gargamel
2015-09-11 07:06:14
siem czepiacie, karzdy morze mieć dysleksjem albo inne dysmuzgowie :)
Czytacz
2015-09-10 19:29:54
Dobrze, że nie napisano: "świerza flondra" i "dorszcz".
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA