Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Trwa niezwykła podróż

Data publikacji: 27 sierpnia 2015 r. 09:23
Ostatnia aktualizacja: 29 listopada 2015 r. 14:48
Trwa niezwykła podróż
 

Są w podróży od pół roku. Jadą rowerami ze Szczecina do Chin.

Mowa o Monice i Bartku, którzy realizują właśnie swoją niskobudżetową wyprawę „Bałagan w sakwach". Przewidują wydawać łącznie 10 dolarów dziennie. Spod domu w Szczecinie do Chin mają 20 tysięcy kilometrów. Ten dystans pokonują właśnie na jednośladach. Za nimi już droga przez Polskę, gdzie w marcu załapali się jeszcze na mróz (spali tu pod namiotem) zamiecie śnieżne w Górach Stołowych. Następnie przejechali Czechy i Austrię. Ten odcinek wspominają na swoim blogu www.balaganwsakwach.pl tak: „Podczas naszego 8-dniowego pobytu w Czechach nikt się do nas nie odezwał, nie okazał żadnego zainteresowania oprócz gapienia się. Ledwo przekroczyliśmy granicę, a wyprzedzający nas rowerzysta coś do nas zagadał". Za nimi już Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Macedonia, Grecja i Turcja. W tym ostatnim kraju mieli okazję nocować u sympatycznych couchsurferów, ale noc zastawała ich także m.in. pod ogromnym wiaduktem na pustkowiu albo w sklepie ze sprzętem AGD... W Turcji byli przez dziesięć dni, ten pobyt przedłużył się z powodu oczekiwania na wizy do kolejnych puntów podróży.

„Posiadając bezcenny papierek wizyta w ambasadzie była już tylko czystą formalnością, więc uradowani czym prędzej wyjechaliśmy z Ankary, której mieliśmy już po dziurki w nosach. By zdążyć na czas z przyszłymi terminami, musielibyśmy wykręcać dziennie gigantyczne dystanse. Na nasze szczęście nie należymy do rowerzystów, którzy zapierają się, by cały dystans przebyć siedząc na siodełku" - piszą. Na kolejnym etapie trasy skorzystali z autostopu. Po Turcji była Armenia, Iran, Gruzja. Ostatni wpis z ich bloga pochodzi z Turmenistanu. Za nimi blisko 5 tys. kilometrów, sporo przygód, a przed nimi?

W zorganizowaniu tej niezwykłej podróży Monice i Bartkowi pomogli internauci, którzy wsparli ich za pomocą crowdfundingu. Dzięki temu mogą zapłacić za wizy oraz prowiant. Poza tym, aby wybrać się w podróż oszczędzali przez dwa lata. Ich postępowanie potwierdza, że warto realizować swoje marzenia. ©℗

(szymw)

Na zdj.: Jeden z noclegów w Iranie.

fot. www.balaganwsakwach.pl

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA