Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ulica „Brexitu”, czyli droga donikąd

Data publikacji: 29 grudnia 2016 r. 11:36
Ostatnia aktualizacja: 12 września 2018 r. 11:23
Ulica „Brexitu”, czyli droga donikąd
Fot. Robert Wojciechowski (arch.)  

Mer miasteczka Beucaire na południu Francji, Julien Sanchez z Frontu Narodowego, postanowił uhonorować decyzję Brytyjczyków, którzy chcą opuścić Unię Europejską, i jedną z ulic nazwał „rue du Brexit”. Okazało się jednak, że ulica ta prowadzi donikąd.

Ten „hołd dla decyzji suwerennego narodu brytyjskiego”, jak nazwę ulicy przedstawił mer, szybko stał się przedmiotem kpin. Nie dość, że „rue du Brexit”, niewielka okrężna droga, która przedtem nie miała nazwy, nie prowadzi do żadnego konkretnego celu i znajduje się w mało atrakcyjnej części miasteczka, to jeszcze w pobliżu są ulice Roberta Schumana i Jeana Monneta – ojców założycieli Unii Europejskiej. Krytycy „rue du Brexit” ubolewali nad posłużeniem się anglicyzmem w nazwie, inni komentowali, że położenie między ulicami Schumana i Monneta oznacza, iż „ulica Brexitu” prowadzi „od Europy z powrotem do Europy”.

33-letni mer Sanchez, nazywany przez brytyjskiego „Guardiana” wschodzącą gwiazdą w antyunijnym Froncie Narodowym Marine Le Pen, broni jednak swej decyzji. Argumentuje, że wiele ulic we Francji zawdzięcza swe nazwy założycielom „Europy tłamszącej naród”, więc on postanowił zadbać o „przywrócenie równowagi”.

(pap)

Fot. Robert Wojciechowski (arch.)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA