Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wspomnienia kuracjusza. Wielkanoc w uzdrowisku

Data publikacji: 09 kwietnia 2023 r. 09:40
Ostatnia aktualizacja: 09 kwietnia 2023 r. 11:40
Wspomnienia kuracjusza. Wielkanoc w uzdrowisku
Wiele ośrodków wczasowych ma świąteczne oferty dla gości. Można z nich skorzystać także w uzdrowiskach, gdzie dostępne są m.in. pakiety rehabilitacyjne. Fot. Elżbieta SADOWSKA  

Spędzanie świąt nad morzem czy w górach od lat zyskiwało na popularności. Ośrodki wczasowe oferowały kolacje wigilijne, świąteczne śniadania… Cała rodzina mogła spędzić razem ten czas, tyle że z dala od domu. Po przerwie spowodowanej pandemią wiele osób znów decyduje się na „świąteczne wyjazdy”. O świętach spędzonych w uzdrowisku opowiedziała nam mieszkanka Szczecina Elżbieta Sadowska.

Połczyn-Zdrój to miejscowość uzdrowiskowa, ale można też spędzić prywatnie tydzień czy przedłużony świąteczny weekend, korzystając lub nie z zabiegów rehabilitacyjnych czy zabiegów kosmetycznych w SPA. Zdecydowaliśmy się na rodzinny wyjazd, na świąteczny, wielkanocny tydzień do Połczyna-Zdroju. Ja pojechałam do SPA „Zacisze”, na wygrane za esej w „Kurierze Szczecińskim” tygodniowe, darmowe zaproszenie, mąż i syn na trzy dni do sąsiedniego „Gryfa” w ramach pakietu świątecznego „Mini relaks”. Na pozostałe cztery dni mieli wynająć sobie jakąś kwaterę. Warto skorzystać z takiej okazji, szczególnie teraz przed sezonem, gdy wszystko jest tańsze.

Zakwaterowałam się w SPA „Zacisze”, a mąż z synem w Sanatorium „Gryf” (który jest połączony łącznikami z SPA „Zacisze”) w ramach 3-dobowego pakietu świątecznego „Mini relaks”. W ramach tego pakietu mogli skorzystać z 3 zabiegów rehabilitacyjnych, basenu i sauny w „Gryfie”. Od rana biegaliśmy na zabiegi, po obiedzie poszliśmy na spacer po połczyńskim rynku i deptaku, dokupując po drodze pokarmy do koszyka i trochę słodyczy.

Po kolacji poszliśmy popływać w basenie. W „Gryfie” były kiedyś dwie kawiarnie, gdzie były wieczorki taneczne: na parterze i na piętrze, ale teraz ostała się tylko ta na parterze. Wieczorem wybraliśmy się do kawiarni w „Gryfie”, gdzie grają typową sanatoryjną muzykę, więc zostaliśmy.

Do kawiarni przychodzą też miejscowi, mąż rozpoznał po trzech latach miejscowe panie, które przychodzą tu potańczyć, a może znaleźć sponsora. W Wielką Sobotę po zabiegach wybraliśmy się do kościoła na poświęcenie pokarmów w naszym świątecznym koszyku (zabraliśmy ze Szczecina). Po obiedzie wybraliśmy się na spacer trasą turystyczną do Borkowa, wzdłuż rzeczki Wogry, ale dotarliśmy tylko do sztucznego zalewu (zbiornika retencyjnego), bo mąż poślizgnął się na błocie i odnowiła mu się kontuzja kolana.

Mąż wspominał, że był tu w latach, gdy dzisiejszy zalew był dopiero w planach. Piękna trasa spacerowa i widokowa, trochę się jednak zmęczyliśmy i wróciliśmy do „Gryfa” („Zacisza”), aby się zdrzemnąć przed kolacją.

W niedzielę po świątecznym śniadaniu (gospodarze stanęli na wysokości zadania) była organizowana wycieczka do Kołobrzegu, niedawno jednak wróciłam z sanatorium „Bałtyk” w Kołobrzegu, więc nie skorzystałam. Bardziej interesowała nas wycieczka do Koszalina (zapomnieliśmy, że mogliśmy też pojechać na wycieczkę do pobliskiego Świdwina), bo tam chyba jeszcze nie byliśmy. Poszliśmy więc na spacer zrobić zdjęcia połczyńskim zabytkom. Zwiedziliśmy (i zrobiliśmy zdjęcia): katedrę, połczyński zamek (już po remoncie), browar Brok, sławne sanatorium „Podhale”, gdzie leczono kiedyś młode kobiety na niepłodność. Park Zdrojowy, deptak i amfiteatr nie były jeszcze w pełnej krasie (brakowało parasolek nad deptakiem, nie zakwitły wszystkie kwiaty i nie położono brezentowego dachu nad amfiteatrem).

Po „obowiązkowym” basenie poszliśmy na „obowiązkowy” wieczorek taneczny do kawiarni pensjonatu „Vitae” (bo dołączył do nas mój brat), gdzie mąż z synem i bratem wykupili dodatkowe 4 dni, w cenie konkurencyjnej). O dziwo było wielu kuracjuszy z „Gryfa” i „Podhala”. Spędziliśmy miło czas, odpoczęliśmy, odprężyliśmy się, korzystając z zabiegów rehabilitacyjnych i specyficznego połczyńskiego klimatu, korzystnego dla kuracjuszy.

W Połczynie można naprawdę dobrze wypocząć i zregenerować siły. Dla mnie jednak świąteczny weekend jest w sam raz, spędzenie tu więcej czasu to nie na moje nerwy, kobiety przyzwyczajonej do wielkomiejskiego tłoku i gwaru oraz dostępu do wszelkich wielkomiejskich rozrywek i możliwości. Warto znaleźć czas i skorzystać z tańszych, rabatowych pobytów z zabiegami rehabilitacyjnymi w pobliskich miejscowościach uzdrowiskowych, gdzie chociaż przez tydzień lub weekend można się wyciszyć, wyluzować i poczuć się jak prawdziwy kuracjusz.

Elżbieta SADOWSKA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

K.
2023-04-24 10:33:34
Browar Brok działał w Koszalinie, na co wskazuje sama nazwa, Bro(war) K(oszalin). W Połczynie Zdroju znajduje się, i tutaj zaskoczenie, Browar Połczyn-Zdrój.
Irena
2023-04-09 14:34:50
Tańce w Wielki Tydzień?
Uzdrowiska
2023-04-09 12:29:17
Jeśli ktoś nie ma rodziny, to dla niego jest to idealne rozwiązanie na Święta.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA