Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

25-lecie Euroregionu Pomerania. Opóźniony jubileusz w Prenzlau. Szczecin może być stolicą

Data publikacji: 08 czerwca 2022 r. 10:29
Ostatnia aktualizacja: 08 czerwca 2022 r. 10:29
25-lecie Euroregionu Pomerania. Opóźniony jubileusz w Prenzlau. Szczecin może być stolicą
W Prenzlau można oglądać wystawę fotograficzną Andrzeja Łazowskiego poświęconą ludziom 25-lecia euroregionu. Na zdjęciu Sandra Nachtweih, do niedawna burmistrzyni Pasewalku, i Władysław Diakun, burmistrz Polic. Fot. Andrzej ŁAZOWSKI  

30 lat temu mało kto w Polsce wiedział, czym są euroregiony. Krążyły pogłoski, że to jakieś obszary eksterytorialne, wyłączone spod polskiego prawodawstwa. Niejeden z ważnych polityków bił na alarm. Ostatecznie zwyciężyły wiedza i rozwaga. Euroregiony zaczęły powstawać.

Są jedną z form międzynarodowej współpracy transgranicznej, dziećmi procesu pokojowego w Europie oraz integracji europejskiej. Bez nich nie mogłyby powstać i żyć. Pierwszy, nazwany Euregio, powołany w 1958 r. połączył lokalne społeczności i samorządy z obu stron granicy niemiecko-holenderskiej. Po upadku żelaznej kurtyny zaczęły tworzyć się także na pograniczach państw środkowej i wschodniej Europy. W dzisiejszej Europie jest niemal 190 euroregionalnych wspólnot. Konieczny warunek ich istnienia to pokój i demokracja. Rujnują je dyktatura i wojna.

Na granicach Polski działa siedemnaście euroregionów – komunalnych form współpracy z sąsiadami. Na granicach z Białorusią i Rosją są martwe z przyczyn oczywistych. Przed laty działały ciekawie.

Cztery euroregiony są na granicy polsko-niemieckiej. Polsko-czesko-niemiecki euroregion Neisse‑Nisa‑Nysa powstał w 1991 r.,
a dwa lata później powołano polsko-niemieckie euroregiony Sprewa-Nysa-Bóbr i Pro Europa Viadrina.

Porozumienia euroregionalne działają zgodnie z prawem Unii Europejskiej i państw, których terytoria łączą. Są transgranicznymi porozumieniami stowarzyszeń (organizacji) samorządowych. Dysponują pieniędzmi z funduszy europejskich, które – zgodnie z procedurą – przeznaczają na dofinansowywanie różnych form regionalnej i lokalnej współpracy polsko-niemieckiej. Mogą to być inwestycje poprawiające jakość życia mieszkańców, inicjatywy umożliwiające im ponadgraniczne spotkania, poznawanie kultur, języków, codzienności, realizację wspólnych pomysłów. Biura stowarzyszeń tworzących euroregiony przyjmują wnioski, kontrolują wykonywanie projektów, rozliczają je. Żmudna robota.

Zanim euroregiony zaczęły powstawać na granicy polsko-niemieckiej, stosunki między obu państwami musiały osiągnąć odpowiedni stopień normalizacji. Droga do tego była trudna i nadal jest trudna, pełna wybojów, ale też – kamieni milowych, by użyć wytartego, choć eksponowanego określenia. Przyśpieszenie nastąpiło po 1989 r. W roku 1990 Polska i zjednoczone Niemcy podpisały traktat graniczny, a w roku następnym – traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

Gdy na granicy polsko-niemieckiej, a także polsko-czeskiej i polsko-ukraińskiej zaczęły powstawaćeuroregiony, mało kto w Polsce wiedział, czym są. Krążyły pogłoski, że to jakieś obszary eksterytorialne, wyłączone spod polskiego prawodawstwa. Niejeden z ważnych polityków bił na alarm. Posłowie Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego ostrzegali w Sejmie, że zgoda na euroregiony będzie przyzwoleniem na… kolejny rozbiór Polski.

Zwyciężyła rozwaga i euroregiony zaczęły powstawać. Działają, choć nadal są politycy im przeciwni. W Polsce – mówiąc górnolotnie – stały się forpocztą integracji europejskiej. Powoli i stopniowo otwierały granice.

O Euroregionie Pomerania zaczęło się mówić w 1992 r. Proces jego tworzenia mógłby być kanwą iście sensacyjnej książki.
15 grudnia 1995 r. w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie polsko-niemiecką „Umowę o utworzeniu Euroregionu Pomerania” uroczyście podpisali: Rainer Haedrich reprezentujący niemiecki Związek Komunalny (Kommunalgemeinschaft Pomerania, prezydent Szczecina Bartłomiej Sochański i Zbigniew Zychowicz z Komunalnego Związku Celowego Gmin Pomorza Zachodniego Pomerania. Porozumienie objęło: pięć powiatów niemieckich (Rügen, Nordvorpommern, Uecker-Randow, Uckermark, Barnim), miasta Greifswald i Stralsund, trzydzieści pięć gmin polskich i _ jako podmiot osobny – miasto Szczecin. Dziś Pomerania jest znacznie większa.

Obradujące wówczas w Szczecinie Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych uchwaliło swój najważniejszy dokument programowy – Europejską Kartę Regionów Granicznych i Transgranicznych, do dziś zwany Kartą Szczecińską. Bartłomiej Sochański lansował wtedy wizję Szczecina jako Strasburga środkowej Europy. Miasto, głodne międzynarodowych kontaktów, stawało się ważnym miejscem europejskiego ruchu samorządowego. Przez kilka lat euroregion współtworzyła szwedzka Skania.

* * *

25-lecie Euroregionu Pomerania minęło półtora roku temu. Wczoraj, 7 czerwca, zorganizowano w Prenzlau (Uckermark) spotkanie jubileuszowe, przekładane dwukrotnie z powodu pandemii. Mowy okolicznościowe wygłosili m.in. prezydenci euroregionu – Michael Sack, starosta powiatu Vorpommern-Greifswald, i Krzysztof Soska, do niedawna wiceprezydent Szczecina, a teraz jego przedstawiciel przy euroregionie.

Wręczono euroregionalne wyróżnienia. Za Festiwal Róż i inne przedsięwzięcia związane z Elizabeth von Arnim (1866-1941), Angielką z Australii, wybitną pisarką mieszkającą kilka lat w dzisiejszych Rzędzinach (Nassenheide) otrzymały je Stowarzyszenie Carpe Diem z przygranicznej gminy Dobra i sąsiednia niemiecka gmina Blankensee. W laudacji mówiono także o przygranicznych spotkaniach z ogrodami, pisarzami, rajdach rowerowych, monitoringu ptaków, otwartości i wzajemnym zrozumieniu mieszkańców obu gmin, wymieniano Teresę Derę, wójt Dobrej, i burmistrza Blankensee Stefana Müllera.

Realizacja polsko-niemieckich przedsięwzięć związanych z kulturą, nauką, zatrudnieniem osób niepełnosprawnych, wymianą młodzieży, współpracą służb kryzysowych w czasie pandemii COVID-19 zdecydowały o przyznaniu wyróżnienia powiatowi wałeckiemu współpracującemu z powiatem Uckermark. Wyróżniono Centrum Spotkań w Lunow (powiat Barnim) za współpracę z Domem Kultury w Cedyni, organizację programów modelarskich, wędrówek nie tylko konnych, spływów kajakowych, warsztatów artystycznych, współpracę w czasie pandemii.

Wyróżnienie otrzymał Dariusz Ledzion, dyrektor Łobeskiego Domu Kultury i dyrygent Łobeskiej Orkiestry Dętej, organizator współpracy z zespołami dętymi z Rugii i Bawarii, międzynarodowych festiwali i warsztatów orkiestr dętych, a ostatnio pomocy humanitarnej dla Ukrainy i uchodźców z Ukrainy.

„Euroregion Pomerania był, jest i pozostanie dziełem jego życia” – napisali obaj prezydenci, uzasadniając wyróżnienie dla Petera Heise. To właśnie on 30 lat temu nawiązywał pierwsze kontakty ówczesnego powiatu Pasewalk z województwem szczecińskim, co doprowadziło do powstania euroregionu Pomerania. Ponad 20 lat tworzył sieć współpracy polsko-niemieckiej. Blisko współpracował z ówczesną dyrektor biura euroregionu w Szczecinie Urszulą Berlińską.

Euroregion Pomerania trwa. Na jego działalność mocno wpływają stosunki między Berlinem a Warszawą, ogólne klimaty integracyjne w Europie, wojna w Ukrainie. Mówi się o możliwości przekształcenia euroregionu w Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej (EUWT), co może potrwać kilka lat. Jego stolicą miałby być Szczecin.

Bogdan TWARDOCHLEB

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA