Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Badania przyczyn zatrucia Odry

Data publikacji: 07 września 2022 r. 10:24
Ostatnia aktualizacja: 07 września 2022 r. 10:25
Badania przyczyn zatrucia Odry
Stara i nowa podnośnia statków w Niederfinow Fot. Schiffshebewerk Niederfinow  

Zdjęcia satelitarne, opublikowane przez Instytut Ekologii Wody i Rybołówstwa Śródlądowego w Poczdamie (jednostka Instytutu Leibnitza), wykazały zakwity alg już od 19-20 lipca w górnym biegu Odry, a na początku sierpnia w okolicach Wrocławia. Naukowiec z instytutu, Christian Wolter, w rozmowie z agencją DPA stwierdził, że zdjęcia satelitarne nie różnicują alg i na ich podstawie nie można określić, czy były to trujące złote algi (prymnesium parvum).

Śnięcie ryb to skutek nadmiernego zasolenia i niedotlenienia rzeki, niemniej jednak nadal nie wiadomo, co było tego przyczyną. Eksperci badają możliwy wpływ na to około stu substancji. Na ten temat pod koniec sierpnia debatowała w Bad Saarow Polsko-Niemiecka Rada Ochrony Środowiska. W spotkaniu uczestniczyły: minister ochrony środowiska obu państw Anna Moskwa (PiS) i Steffi Lemke (Zieloni). Podczas konferencji prasowej min. Moskwa mówiła, że nie widzi związku między zatruciem Odry a pracami regulacyjnymi rzeki, które prowadzi Polska.

Kilka dni temu do nadodrzańskiej gminy Reitwein (powiat Märkisch-Oderland) przyjechała Annalena Baerbock, minister spraw zagranicznych RFN, która jest posłanką do Bundestagu z Brandenburgii. Mówiła o konieczności prowadzenia niemiecko-polskiego dialogu na temat Odry, która jest rzeką graniczną i oba państwa za nią odpowiadają. W Reitwein od dawna prowadzone są prace badawcze nad życiem w Odrze, a naprzeciwko, po stronie polskiej (okolice Górzycy), trwa pogłębianie rzeki.

Instytut w Poczdamie podał, że jednym ze skutków zatrucia Odry jest zniszczenie około 20 tysięcy młodych osobników jesiotra bałtyckiego w dwóch zagrodach hodowlanych, które od dawna były zasilane wodą z rzeki. Międzynarodowe prace nad restytucją tego gatunku jesiotra, największej ryby bałtyckiej i odrzańskiej, mogącej osiągać wiek 120-140 lat, długość do 5 m i wagę do 600 kg, a która została całkowicie w ciągu wieków wybita przez człowieka, trwają od dawna. „Gdyby strona polska wcześniej poinformowała nas o skażeniu, moglibyśmy narybek uratować” – mówił biolog Jörn Geßner, od 1996 r. koordynator prac restytucyjnych, prowadzonych także z partnerami m.in. ze Szczecina, który w ciągu lat wpuścił do Odry około 3,5 miliona małych jesiotrów. Jest szansa, że największe z jesiotrów przetrwały, przede wszystkim w wodach Międzyodrza, Zalewu Szczecińskiego, a zwłaszcza Bałtyku. Najstarsze z nich mogą mieć do 12-14 lat i mogły w tym roku po raz pierwszy wrócić z morza na tarło do rzeki. Instytut podaje, że w sierpniu znajdowano w Odrze martwe jesiotry mające do 90 cm długości.

Instytut Leibnitza po raz kolejny potwierdza, że na życie w Odrze od dawna bardzo zły wpływ ma ocieplanie się klimatu, co powoduje wymieranie m.in. typowo odrzańskich gatunków ryb. Naukowcy z Poczdamu uważają, że w obecnych warunkach pogłębianie i regulacja rzeki powinny być przerwane, czemu przeciwny jest rząd polski. Warszawa powołuje się na dwustronną polsko-niemiecką umowę z 2015 r., dotyczącą prac inżynieryjnych w rzece. W ubiegłym roku sąd w Warszawie wydał wyrok nakazujący ich wstrzymanie. Przeciwni tym pracom są nie tylko biologowie, lecz także niemieckie i polskie organizacje ochrony środowiska, w tym koalicja Ratujmy Rzeki. W ubiegły weekend w wielu nadodrzańskich miejscowościach, głównie po stronie niemieckiej, odbyły się manifestacje i koncerty na rzecz ratowania Odry. Na otwartym niedawno po przebudowie moście łączącym Siekierki z Neurüdnitz, przy którym znajduje się ławeczka Władysława Bartoszewskiego, pikietę zorganizowała grupa artystek Siostry Rzeki.

Prace inżynieryjne, prowadzone przez Polskę, mają wsparcie niemieckich firm i organizacji żeglugi śródlądowej. 4 października (godz. 13.30) ma zostać oficjalnie otwarta nowa podnośnia statków w Niederfinow na kanale Odra – Hawela. Budowana znacznie dłużej niż planowano, odciąży starą podnośnię, pracującą nieprzerwanie od 85 lat, nazywaną cudem hydrotechniki. Ma usprawnić ruch statków między Berlinem, zachodnioeuropejskimi drogami śródlądowymi a Szczecinem i Świnoujściem.

W ubiegłą niedzielę śnięte ryby pojawiły się po niemieckiej stronie Odry w Hohenfinow naprzeciwko Cedyni, w starej Odrze (Alte Oder) w miejscowościach: Oderberg, Niederfinow, Angermünde aż do Eberswalde. Badania trwają. Wstępnie mówi się o niedotlenieniu rzeki.

30 września ma zostać opublikowany komunikat o wynikach prac polsko-niemieckiej komisji ekspertów badających przyczyny zatrucia Odry. ©℗

(b.t.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Dodajmy
2022-09-08 20:23:11
że "polskie" eko-organizacje opłacane są przez niemieckich (Kreml?) donatorów, niektóre z tych organizacji mają nawet niemieckojęzyczne zarządy - proszę sprawdzić mapę obszarów Natura 2000 i wyjaśnić nam dlaczego praktycznie całe wybrzeże Polski jest pokryte gęstą siecią obszarów Natura 2000 co w praktyce eliminuje możliwość inwestowania na wybrzeżu - dlaczego w Europie Zachodniej mapa ta wygląda odmiennie. Nie mam nic przeciwko skansenowi w Polsce o ile zachód zapłaci Polsce godziwe odstępne.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA