Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Karin Wolff – tłumaczka wybitna

Data publikacji: 23 marca 2022 r. 08:40
Ostatnia aktualizacja: 23 marca 2022 r. 08:43
Karin Wolff – tłumaczka wybitna
O archiwaliach Karin Wolff mówi dr Agnieszka Brockmann. Fot. Viadrina  

Jedna z sal seminaryjnych Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą otrzymała w ubiegły poniedziałek imię Karin Wolff, wybitnej tłumaczki literatury polskiej na język niemiecki. Nazwę wybrano w wyniku konkursu przeprowadzonego na uczelni.

Z Frankfurtem nad Odrą Karin Wolff (1947-2018) była związana przez całe życie. Po maturze, którą zdała w wieku 17 lat, nie mogła pójść na studia ze względu na mieszczańskie, burżuazyjne pochodzenie, co w NRD było dyskwalifikujące. Pracowała fizycznie w fabryce mebli. Miało to być formą „resocjalizacji w ramach wychowania przez klasę robotniczą”. Opowiadała później, że nosiła kloce drewna, co opłaciła poważną chorobą kręgosłupa. W czasie wielomiesięcznej kuracji w klinice ortopedycznej uczyła się języka polskiego. Zdała w Berlinie maturę z języka polskiego.

Ukończyła studia teologiczne, jedyne możliwe wówczas w NRD dla osób z „niewłaściwym pochodzeniem społecznym”. Stan zdrowia nie pozwolił jej wykonywać zawodu pastora. Pracowała w wydawnictwie, zarabiała tłumaczeniami.

Przełożyła na niemiecki około dwustu (!) dzieł literatury polskiej. Jej translatorskim debiutem książkowym był „Plastusiowy pamiętnik” Marii Kownackiej, a dla dorosłych – zbiór okupacyjnych wspomnień Krystyny Wituskiej „Na granicy życia i śmierci”. Tłumaczyła wiersze m.in. Tadeusza Różewicza, poety przez nią ulubionego, Adama Mickiewicza, Czesława Miłosza, Juliana Tuwima, ks. Jana Twardowskiego, słynną powieść Andrzeja Szczypiorskiego „Msza za miasto Arras”, powieści i eseje Marii Kuncewiczowej, wspomnienia Karoliny Lanckorońskiej, prozę Juliana Stryjkowskiego, „Sezonową miłość” Gabrieli Zapolskiej, „Wiry” Henryka Sienkiewicza i „Trędowatą” Heleny Mniszkówny, z której – co zauważała krytyka – uczyniła książkę o problematyce społecznie ważkiej. O klasie jej pracy niech świadczy też fakt, że współczesna powieść „Madame” Antoniego Libery w jej przekładzie została uhonorowana mianem powieści roku 2000 w Niemczech i miała potem trzy wznowienia.

W przekładach Karin Wolff ukazały się w Niemczech opowiadania Janusza Korczaka, okupacyjne wspomnienia Marka Edelmana i pełna wersja wspomnień Władysława Szpilmana.

Tłumaczyła wiersze i cygańską eseistykę Jerzego Ficowskiego. W jej przekładach na niemiecki wychodziły książki pisarzy gorzowskich i lubuskich, m.in. poezje Kazimierza Furmana, baśnie Romany Kaszczyc z Barlinka, wiersze twórców cygańskich: Bronisławy Wajs Papuszy, Edwarda Dębickiego (także jego proza) i Karola Parno-Gierlińskiego. Za wielki zaszczyt uważała honorowe członkostwo gorzowskiego Stowarzyszenia Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Bronisławy Wajs Papuszy. W Bibliotece Pedagogicznej w Gorzowie znajduje się część jej archiwum.

Po roku 2000 organizowała we Frankfurcie nad Odrą spotkania Salonu Literatury Polskiej, redagowała serię wydawniczą „Sąsiedztwo pełne poezji” („Poesievolle Nachbarschaft”).

Polskim pisarzom i przyjaciołom pomagała w stanie wojennym. Wspierała „Solidarność”. Pod pseudonimem Czarny Kot tłumaczyła na niemiecki dokumenty polskiej opozycji. Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku przyznało jej Medal Wdzięczności. Polski PEN-Club uhonorował ją tytułem Amicus Poloniae.

Poniedziałkowa uroczystość na Viadrinie zaczęła się w sali Senatu, gdzie gości witała prezydentka uczelni, prof. dr Julia Blumenthal. Dorobek Karin Wolff omówiła prof. dr Christa Ebert, profesor literatur wschodnioeuropejskich. Następnie w gmachu, w którym znajduje się Sala im. Karin Wolff, otwarto wystawę jej pamiątek i dokumentów przekazanych do Archiwum im. Karla Dedeciusa, które znajduje się w Collegium Polonicum w Słubicach. Po wystawie oprowadzała dr Agnieszka Brockmann, kierowniczka archiwum.

(b.t.)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA