Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Od Redakcji (4)

Data publikacji: 26 lipca 2018 r. 09:37
Ostatnia aktualizacja: 26 lipca 2018 r. 10:31

Również w przyszłości ludzie będą uciekać. Nie może być inaczej, skoro tak wiele jest na świecie nędzy i głodu, wojen i niesprawiedliwości, skoro powiększają się tereny, z których ludzi wypędzają susze.

Żyjemy w takiej części świata, w której dziś takich problemów nie ma. Jednak były takie czasy, że i stąd ludzie uciekali, szukając w innych krajach miejsca do lepszego życia. Znajdowali je, otrzymywali pomoc. Dziś inni pukają do naszych drzwi. Kilka dni temu na Morzu Śródziemnym znów zatonęła łódź z uchodźcami z Syrii.

Jaka jest wina uciekinierów? Czy są gorsi od nas dlatego, że urodzili się gdzie indziej, mają inny kolor skóry, inaczej modlą się do Boga, pochodzą z krajów, które długo były wykorzystywane przez Europę? Nikogo nie można przywiązać do miejsca, w którym się urodził.

Mimo słusznego lęku o przyszłość naszego kraju, jest on stosunkowo dostatni. Tym niemniej wielu Polaków wciąż szuka lepszego życia gdzie indziej. Niewielu wraca. Nie chcą wracać nawet ci, którym się nie udało i są bezdomni.

Niedawno magazyn „Focus On-Line” podał, że w ostatnich latach w Berlinie aż o 50 proc. wzrosła liczba bezdomnych. 70 proc. osób, które w chłodne dni korzystają ze schronisk, nie ma niemieckiego obywatelstwa, a 50 proc. z nich to Polacy. Jest ich tak wielu, że Berlińska Misja Miejska uruchamia program pomocy, który ma ich skłonić do powrotu do kraju. Muszą jednak tego chcieć. Powrót ma być przygotowywany razem z nimi, ich rodzinami, z polskimi organizacjami pomocy. Jeśli wrócą, jak zostaną przyjęci?

Ziemia jest jedna. Każda/każdy z nas może stać się uciekinierem i bezdomnym. Nie wolno zamykać drzwi przed ludźmi, którzy potrzebują pomocy.

Bogdan TWARDOCHLEB

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA