Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Sztukmistrze ponadgranicznej różnorodności

Data publikacji: 28 lutego 2019 r. 11:42
Ostatnia aktualizacja: 28 lutego 2019 r. 11:42
Sztukmistrze ponadgranicznej różnorodności
Studenci z Krakowa i Berlina, którzy latem i jesienią 2018 r. uczestniczyli w polsko-niemieckich spotkaniach. Fot. www.kurt-loewenstaein.de  

„Dwa kraje, jeden cel – łączymy młodych Polaków i Niemców, dotujemy różnorodne spotkania młodzieży, warsztaty teatralne, wspólne obozy treningowe, projekty ekologiczne, inicjujemy je i wspieramy merytorycznie” – informuje strona internetowa Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży (PNWM), popularnego Jugendwerku. Co roku około stu tysięcy młodych Polaków i Niemców korzysta z dofinansowania PNWM, co od początku istnienia tej organizacji daje liczbę imponującą: 3 miliony.

Przypomnijmy, że PNWM powołano na wzór podobnego przedsięwzięcia francusko-niemieckiego i że jest to jedyna polsko-niemiecka organizacja mająca osobowość prawną organizacji międzynarodowej. Powstała w wyniku umowy o dwustronnej wymianie młodzieży podpisanej 27 lat temu przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec. Dokument precyzował ideę premiera RP Tadeusza Mazowieckiego i kanclerza RFN Helmuta Kohla, którzy uważali, że dzięki współpracy młodzieży, wzajemnego otwarcia się młodych Polaków i Niemców na siebie oraz na przyszłość Europy dojdzie do historycznego przełomu w stosunkach polsko-niemieckich, podobnie jak to się stało między Niemcami i Francją.

Jednak dla polsko-niemieckiej wymiany młodzieży, mimo jej oczywistych sukcesów, zawsze wielkim problemem były środki finansowe znacznie mniejsze niż w wymianie niemiecko-francuskiej. W tym roku powinno być inaczej. Rządy w Warszawie i Berlinie dodały bowiem do budżetu Jugendwerku po milionie; Polacy – złotych, Niemcy – euro. Łączny budżet organizacji sięga więc 11,5 miliona euro.

Jaki był rok 2018?

W ubiegłym roku z dotacji Jugendwerku tylko na terenie Euroregionu Pomerania zrealizowano blisko dwieście projektów wymiany młodzieży. Było to możliwe m.in. dzięki liderom – nauczycielom i wychowawcom takim jak Aleksandra Fendor z Zespołu Szkół nr 4 w Szczecinie mającego partnera w Pasewalku czy Agnieszka Kowalczyk ze szczecińskiej Szkoły Podstawowej nr 47 współpracującej od dwunastu lat z St. Marien Schule w Neubrandenburgu. Uczniowie tych szkół co roku biorą udział przynajmniej w dwóch wspólnych przedsięwzięciach, raz w Polsce, raz w Niemczech.

Ze szkół średnich znakomitą współpracą mogą pochwalić się m.in. szczecińskie Liceum Plastyczne i jego partner – Ośrodek Spotkań Młodzieży w Oberschleißheim koło Monachium. W wymianie uczestniczą także młodzi Białorusini,

Wśród wielu wieloletnich przedsięwzięć są także sztandarowe, jak np. Polsko-Niemiecko-Francuskie Warsztaty Chóralne In Terra Pax w Międzyzdrojach czy warsztaty orkiestr dętych w Łobzie dofinansowane tylko w ubiegłym roku kwotą 150 tys. złotych.

Sztukmistrze bez granic

W 2018 roku Jugendwerk zorganizował konkurs „Razem w Europie – jeden cel”. W grupie uczestników wymiany szkolnej zwyciężył projekt „Muzyka spotkania – muzyka porozumienia” zrealizowany przez II LO w Gorzowie Wielkopolskim i Katholische Schule Bernhardinum w brandenburskim Fürstenwalde. Uczniowie z obu szkół założyli zespół rockowy „No Borders Band”, w którym grają także ich rówieśnicy z Bliskiego Wschodu.

Spośród projektów wymiany pozaszkolnej nagrodzono „Przystanek Różnorodność w historycznym kontekście” autorstwa lubelskiej Fundacji Sztukmistrze i Centrum Edukacji Młodzieży (Jugendbildungsstätte) Kurt Löwenstein z Werftpfuhl koło Berlina. Uczestnicy projektu brali udział w różnorodnych warsztatach artystycznych, debatach o dyskryminacji i wykluczeniu, razem pojechali do byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku.

Priorytet: spotkania

Z dodatkowych pieniędzy przewidzianych na ten rok cieszy się Iwona Kowalczyk z regionalnego biura Jugendwerku w Szczecinie. Już nie będzie musiała z powodu braku środków odmawiać dofinansowania projektów lub zmniejszać jego wysokości.

Dofinansowanie z Jugendwerku można otrzymać praktycznie na wszystko: zakwaterowanie, wyżywienie, koszty transportu, tłumaczy i fachowców prowadzących zajęcia. Mogą je dostać szkoły, inne instytucje organizujące wymianę młodzieży, także osoby prywatne. Nie ma też specjalnych wymagań co do tematyki zajęć, choć co roku są pewne oczekiwania. Najważniejsze, aby projekt był atrakcyjny dla uczestników, np. dla dzieci z przedszkola Randowspatzen w Löcknitz i Przedszkola nr 8 w Szczecinie, które od lat uczestniczą w wymianie.

Wnioskodawcy organizują coraz częściej spotkania młodzieży z Polski i Niemiec, do których dołączają ich rówieśnicy z Białorusi i Ukrainy. Są też warsztaty ekologiczne, wspólne muzykowanie wieńczone nagraniem filmu czy piosenki, poznawanie historii regionu, wycieczki. Przede wszystkim chodzi jednak o spotkanie młodych ludzi i budowanie wzajemnego zaufania. Przy okazji można choć trochę poznać język sąsiada, choć doświadczenie uczy, że po kilku słowach powitania po polsku lub niemiecku młodzi ludzie płynnie przechodzą na angielski.

Dzięki dodatkowym pieniądzom będzie można sfinansować realizację projektów przy niewielkiej dopłacie rodziców. W uzasadnionych wypadkach Jugendwerk wspiera je nawet do 90 procent kosztów. O ile na projekty realizowane w Polsce dotychczas to wystarczało, to w Niemczech, ze względu na ceny usług turystycznych, nie. Dlatego w ubiegłych latach większość wniosków wpływała z Polski. Teraz powinno się to zmienić. Niemieckim partnerom będzie łatwiej sfinansować przyjęcie polskich gości u siebie.

Jaka będzie przyszłość?

Na koniec trzeba powiedzieć, że w Polsce pojawiły się ostatnio nowe trudności. Reforma oświaty sprawiła, że liczba polskich wniosków już zmalała o 20 procent! Wniosków o dofinansowanie nie składają bowiem likwidowane gimnazja, a niejedno z nich współpracowało z niemieckimi partnerami nawet kilkanaście lat. Nie wiadomo, czy uda się wypełnić tę lukę, tym bardziej że polski system oświaty będzie się teraz istotnie różnił od niemieckiego. Polskie Ministerstwo Edukacji dotychczas nie zajęło się tym problemem.

Zbigniew PLESNER

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA