Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapomniane dzieło polskiego architekta

Data publikacji: 28 lutego 2019 r. 11:42
Ostatnia aktualizacja: 28 lutego 2019 r. 11:42
Zapomniane dzieło polskiego architekta
Sławomir Odrzywolski Fot. archiwum  

W lubuskich miastach i miasteczkach na terenie dawnej Nowej Marchii zachowało się wiele fabrykanckich willi będących echem prosperity przemysłowej tych terenów u schyłku XIX i na początku XX wieku. Jedne nawiązują w sensie architektonicznym do stylistyki neorenesansu i klasycyzmu, inne to śmiałe dzieła secesji.

Jest wśród nich budowla wyjątkowa, raz – przez zastosowanie unikalnej w tym regionie inspiracji włoską architekturą willową, dwa – że jej twórcą był znany polski architekt i konserwator zabytków Sławomir Odrzywolski z Krakowa. Choć w 1882 roku popularyzował swe dzieło w krakowskim „Czasopiśmie Technicznym”, to – niestety – „willa fabrykanta Hoffmanna w Vietz pod Berlinem” (tak ją nazywał) uległa zapomnieniu.

Restaurował Katedrę Wawelską

Sławomir Odrzywolski (1846-1933) był wybitnym architektem, konserwatorem zabytków, autorem licznych publikacji, w tym opracowań naukowych. Napisał m.in. trzytomową monografię o architekturze Zamku Królewskiego na Wawelu i wieloczęściowe opracowanie „Zabytki przemysłu artystycznego w Polsce”.

Studiował w Instytucie Technicznym w Krakowie (1860-1866) i na Akademii Budowlanej w Berlinie (1866-1869), odbył dwuletnią podróż studialną do Włoch, a w 1878 roku związał się na stałe z Krakowem. Był profesorem w tamtejszym Instytucie Technicznym, członkiem Komisji do Badań Historii Sztuki przy Polskiej Akademii Umiejętności, konserwatorem zabytków w zachodniej Galicji, udzielał się w towarzystwach konserwatorów, przyjaciół sztuk pięknych, miłośników historii i zabytków. Jego autorstwa jest wiele reprezentacyjnych gmachów użyteczności publicznej i stylowych kamienic w Krakowie, podziwianych do dziś, okazałe neogotyckie kościoły w miasteczkach Małopolski, szafy muzealne krakowskiego Muzeum Czartoryskich, prospekt organowy w gotyckim kościele w małopolskim malowniczym miasteczku Biecz.

Dzieło wyjątkowe w jego twórczości to bezsprzecznie restauracja Katedry Wawelskiej (1885-1904), jednego z najważniejszych pomników kultury polskiej. Według projektów Odrzywolskiego wykonano tam m.in. kraty i bramki prezbiterium, sarkofag Adama Mickiewicza, zrekonstruowano baldachim nad sarkofagiem króla Władysława Łokietka, zwieńczono hełmem monumentalną, widoczną z daleka Wieżę Zygmuntowską.

Willa – wdzięczne zlecenie

Nie wiadomo, jak Sławomir Odrzywolski otrzymał zlecenie od witnickiego fabrykanta. Być może przyczyniły się do tego kontakty ze znanym berlińskim architektem i urzędnikiem budowlanym Wilhelmem Neumannem (1826-1907), z którym współpracował m.in. przy realizacji gmachu poselstwa Wirtembergii w Berlinie. Pewne jest tylko tyle, że zlecenie dostał w Berlinie w 1878 roku, a po wykonaniu projektu nadzorował budowę willi do 1882 roku, w ostatnim etapie także korespondencyjnie z Krakowa. Była to jego pierwsza samodzielna realizacja będąca wynikiem zainteresowań architekturą włoską i zwieńczeniem wspomnianej podróży studialnej. Uważał, że miała być dla niego „ostatnim święceniem na samodzielnego artystę”.

Tak pisał o podjętym zleceniu (w artykule zachowuję pisownię oryginału): „Jednem z najwdzięczniejszych zadań dla architekta jest bez wątpienia willa, choćby nawet skromne środki właściciela zmuszały go do pewnego ograniczenia się, tak pod względem wyboru materyałów, jak i części służących do ozdoby”.

Osiem pomieszczeń dla pani i pana

W połowie XIX w. Witnica, leżąca dziś niedaleko granicy polsko-niemieckiej, była ośrodkiem prowincjonalnym, wydawałoby się, że niedostępnym dla urzeczywistniania marzeń o ambitnych dziełach architektury. Jednak wtedy to właśnie tutaj powstawały prężne zakłady przemysłowe, znany browar, cegielnie i kaflarnie. W 1859 roku w miejscu dawnej odlewni żelaza kupiec Hoffmann z Kostrzyna nad Odrą założył fabrykę maszyn. Dzieło kontynuował jego syn Friedrich Wilhelm Hoffmann. To on zlecił Sławomirowi Odrzywolskiemu wykonanie projektu willi i nadzór nad jej budową w północnej części Witnicy będącej wówczas odrębną osadą o nazwie Schmelzer Vietze.

Murowana willa o tynkowanych elewacjach, podpiwniczona, parterowa, nakryta dachem o niewielkich spadkach powstała na planie nieregularnego wieloboku. W bryle dominuje piętrowa półkolista wieża stojąca przy narożu domu od strony frontu. Elewacje opracowano bardzo starannie, gustownie wkomponowując w nie otwory okien, drzwi, portyki, gzymsy, zdobione naroża, wsporniki krokwi w okapie dachu. Projektant pisał: „Ozdoby w oknach z gliny palonej lub kamienia sztucznego. Fryz na wieży, w wysokości gzemsu głównego całego budynku jak i pola ponad oknami sali jadalnej od ogrodu, wreszcie pola w trójkątach łuku wielkiego od przedsionka wypełnione są kompozycjami ornamentalnymi i figuralnymi sposobem zwanym Sgrafitto”.

O układzie willi Odrzywolski dodawał: „Obejmuje ona 8 ubikacyj mieszkalnych i do przyjęcia dla właściciela, oprócz tego dwa pokoje przeznaczone wyłącznie dla zamieszkałych przy nim rodziców. W tem samem piętrze umieszczono łazienkę, kuchnię i spiżarkę, natomiast pralnia, izba do prasowania i kilka izb dla służby pomieszczone są w suterenach, gdzie także znajdują się piwnice na wszelkie potrzeby gospodarskie. W wieży po nad łazienką urządzony jest pokój gościnny”.

Boazerie i wieża ciśnień

Kompozycja willi jest czytelna do dziś. Wystrój wnętrza, choć zachowany tylko częściowo, świadczy o zamierzonym kontraście w stosunku do prostej i zarazem wytwornej elewacji. Pokój jadalny i pokój dla pana miały drewniane sufity i boazerie na ścianach, a buduar i salon – sufity zdobione stiukiem, malowane i po części złocone. Odrzywolski pisał, że „właściciel, fabrykant machin, wykonał wszystkie roboty z żelaza i roboty stolarskie (…) na miejscu przez rzemieślników fabrycznych”. Architekt opisywał również nieznaną obecnie funkcję wieży. Otóż w jej górnej partii miał znajdować się zbiornik na wodę, pompowaną z fabryki dzięki maszynie parowej, a zaopatrujący fontanny zaprojektowane przy budynku. Była to więc wieża ciśnień!

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na intencjonalne powiązanie willi z jej otoczeniem, dziś już silnie zmienionym. Otóż została umieszczona pomiędzy obiektami gospodarczymi i fabrycznymi, sąsiadując od tyłu z zaprojektowanym przez Odrzywolskiego parkiem krajobrazowym przylegającym do niewielkiego jeziorka.

Losy willi

O późniejszych losach willi niewiele wiadomo. W latach 30. XX wieku należała do miejscowego samorządu, który umieścił w niej początkowo zakład opiekuńczy dla młodzieży, a następnie szkołę przygotowującą do zawodu zduna. W czasie wojny willę przekazano wojsku na ośrodek dla rekonwalescentów.

W 1945 roku wraz z zabudowaniami fabrycznymi i gospodarczymi przejęła ją administracja polska, lokując w niej biura Państwowego Ośrodka Maszynowego. Dziś willa jest w rękach prywatnych. W części pomieszczeń znajdują się biura.

W rejestrze zabytków

Dawna willa Hoffmanna w Witnicy jawi się więc jako dzieło w skali regionu i pogranicza wyjątkowe, a zarazem niezwykle istotne w twórczości wybitnego polskiego architekta. Podkreślić trzeba przy tym ponadprzeciętną świadomość inwestora, który zdecydował się zamówić i zrealizować projekt w ścisłej współpracy z jego autorem. Prawdopodobnie podzielał jego fascynację dla architektury włoskiej, co świadczyłoby o jego wszechstronnym wykształceniu i szerokich horyzontach.

Willa została dostrzeżona przez władze konserwatorskie w Gorzowie, co pozwoliło wpisać ją do rejestru zabytków. Dopiero jednak gdy przypomni się sylwetkę Sławomira Odrzywolskiego, jego dorobek, miejsce w kulturze polskiej i artykuł opublikowany w 1882 roku w Krakowie, można zrozumieć oryginalny zamysł willi, właściwy sens jej architektury i wyjątkowość na polsko-niemieckim pograniczu.

Błażej SKAZIŃSKI

Historyk sztuki, konserwator zabytków, Gorzów

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA