Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Szkutnicy w Wolinie budowali łódź

Data publikacji: 10 sierpnia 2017 r. 15:23
Ostatnia aktualizacja: 22 czerwca 2018 r. 11:41
Szkutnicy w Wolinie budowali łódź
 

W tym roku pasjonaci historii w ramach XXIII Festiwalu Słowian i Wikingów w Wolinie przybliżali odwiedzającym fachy chąśnika, czyli słowiańskiego odpowiednika wikinga oraz szkutnika. Przy nabrzeżu powstawała łódź, a inne były reperowane. „Kurier” sprawdził, jak szły prace.

Szkutnictwo to nie jest fach dla każdego, ale uczestnicy warsztatów nie narzekali. Nowa łódź powstaje przy nabrzeżu i jest budowana metodami wczesnośredniowiecznymi. To jedne z wielu warsztatów odbywających się w ramach festiwalu, ale ważne w kontekście idei, żeby przybliżyć uczestnikom festiwalu wczesnośredniowieczny Wolin jako miasta portowego i handlowego. 

– Powstaje całkiem nowa łódź, a trzy inne są przez nas naprawiane. Jeżeli ma się w miarę silną rękę, to nie jest to takie trudne. Zwłaszcza że jest z nami szkutnik, który nadzoruje prace. Łódź należy do skansenu i tutaj pozostanie. Pracujemy w grupie z rekonstruktorami z Polski, Czech, Francji oraz Rosji. Dobrze się rozumiemy – powiedział „Kurierowi” Pavel Pasza z Moskwy.

Pieczę nad warsztatami sprawował szkutnik Waldemar Włodarczyk z Kołobrzegu.

Budowa łodzi to proces żmudny, czasochłonny i wymagający precyzji. Nie wszyscy są urodzonymi szkutnikami, ale ci, którzy nie mają do tego drygu, mogą przynajmniej nabyć nieco fachowej wiedzy o naprawianiu i budowaniu łodzi. 

– Nasza łódź jest wzorowana na łodzi, którą wykopano w Szwecji. To jednostka wiosłowa, przystosowana do bliskiego transportu. Na festiwalu wykonaliśmy część prac. Będziemy je kontynuować w ramach warsztatów także za rok – mówi „Kurierowi” W. Włodarczyk, który kierował warsztatami szkutniczymi. – Teoretycznie szkutnik jest w stanie wybudować taką łódź w dwa miesiące. Oczywiście trudniej jest wykonać pracę przy użyciu narzędzi wczesnośredniowiecznych niż dzisiejszych. Uczestnicy warsztatów radzą sobie dobrze. Nie każdy ma smykałkę techniczną, ale każdy może przynajmniej się dowiedzieć, jak wygląda sam proces budowania tego typu jednostki. ©℗ 

Tekst i fot. Bartosz Turlejski

Na zdjęciu: Waldemar Włodarczyk, który kierował warsztatami szkutniczymi.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA