Turyści zniesmaczeni. Jak wejść na plażę w Pobierowie?

 

– Skoro tyle się płaci w Pobierowie za wszystko – za parkingi, za „klimatyczne”, to dlaczego nie można zadbać o to, by wczasowicze mieli cywilizowane zejście na plażę? – pyta Czytelniczka „Kuriera”.

Nasza Czytelniczka zadzwoniła do redakcji, by podzielić się swoimi spostrzeżeniami z wypoczynku w Pobierowie. Jest zniesmaczona zaniedbaną infrastrukturą przy plaży.

– Jedno zejście jest zamknięte, ze względu na zły stan techniczny. A kolejne – przy domku Ewy Braun, się praktycznie rozpada. Brakuje w nim stopni, jedna poręcz już całkiem odpada, wystają zardzewiałe śruby i gwoździe. Z kolei trzecie zejście na plażę należy do prywatnego ośrodka i ludziom z zewnątrz wstęp jest wzbroniony – mówi kobieta.

Jedynym zjazdem technicznym w Pobierowie jest ten w centrum miasta – przy ul. Jana z Kolna. Tędy mogą zejść bez problemu na plażę rodzice z dziećmi w wózkach, inwalidzi i zjechać pojazdy ratownicze. W innych rejonach miasteczka jest to niemożliwe, a w części zachodniej zejścia są w opłakanym stanie.

Zejście przy ul. Ciechanowskiej (na wysokości ul. Spokojnej) dopiero niedawno – w trakcie sezonu – zostało wyremontowane. Zamontowano brakujące deski. Nie dostrzeżono, że w części pomostowej dalej kilka desek wymaga wymiany. Nastąpi to wtedy, aż ktoś wpadnie w dziurę?

Podobna sytuacja wygląda dalej na zachód, gdzie jest zejście na plażę na wysokości domku Ewy Braun. Spostrzeżenia naszej Czytelniczki są słuszne. Na samym dole brakuje połowy schodka, a nieco wyżej jedna z desek jest wyrwana i wisi w powietrzu. Tylko czekać, aż ktoś wsadzi tam nogę.

Na końcu Pobierowa jest zejście w dobrym stanie. Ale należy ono do ośrodka wypoczynkowego Urzędu Morskiego i osoby tu nie wypoczywające przejść tędy na plażę nie mogą.

Najgorsza sytuacja od wielu lat jest na wysokości ul. Wspólnej i Ciechanowskiej. W okolicy znajduje się wiele ośrodków wczasowych, w tym dla osób niepełnosprawnych (najbliższe zejście dla nich odległe o ok. 1,5 km). Władze gminy od lat obiecują, że powstanie tu zejście techniczne z prawdziwego zdarzenia, najlepiej betonowe, którym na plażę zjadą karetki i samochody ratownicze. Tymczasem wczasowicze muszą korzystać z wydeptanej ścieżki po klifie, którą zalewa woda z jakiegoś podziemnego ujęcia. ©℗

Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski

Na zdjęciu: „Wyremontowane” zejście na plażę na ul. Spokojnej