Pomorze Zachodnie to nie tylko piękne wybrzeże Bałtyku. Amatorzy letniego wypoczynku doceniają także liczne urokliwe jeziora i rzeki. Na pewno świetnym sposobem na aktywne spędzenie czasu jest spływ kajakowy. Na przykład Drawą.
Drawa to jedna z najbardziej malowniczych i najczystszych rzek w naszym kraju, a już z pewnością w północno-zachodniej Polsce. Jej długość od źródeł w pobliżu Połczyna-Zdroju, do ujścia do Noteci wynosi 185,9 km.
Pewna jej część przebiega przez tereny Drawieńskiego Parku Narodowego, miejsca ważnego pod względem przyrodniczym i krajobrazowym. Z tego też wynikają pewne ograniczenia spływów turystycznych. Wymagane jest wykupienie biletu na odcinek przebiegający przez DPN. Warto też sprawdzić, czy bilety na dany dzień są dostępne, ponieważ liczba przepływających w danym dniu osób jest limitowana.
W informatorach turystycznych znajdziemy dane licznych wypożyczalni sprzętu pływającego. Profesjonalna obsługa zapewni nam transport kajaków oraz dowóz busem na miejsce wodowania i odbioru sprzętu po wykonanym spływie. Na trasie są przygotowane i wyznaczone przez DPN miejsca do odpoczynku oraz biwakowania.
Podczas spływu trafimy na odcinki wymagające pewnego doświadczenia. Powalone drzewa wymagają wprawy w manewrowaniu kajakiem i pokonywaniu przeszkód. Są też jednak odcinki dla mniej doświadczonych, gdzie rzeka płynie leniwie, a emocji dostarczają piękne widoki.
O czym trzeba pamiętać? Zapasowe rzeczy, jedzenie, dokumenty należy chronić przed zamoczeniem. Zdarza się też, że trzeba wysiąść z kajaka wprost do wody. W tym przypadku, aby nie doznać kontuzji lub skaleczenia zwykłe trampki w pełni zabezpieczą nasze nogi. Niezbędną wiedzę o stanie rzeki, bilety oraz mapy można zdobyć w Punkcie Informacji Turystycznej DPN w Drawnie.
Warto też niestety wspomnieć o dość przykrej sprawie i tu apel do służb parku oraz policji o zwiększenie kontroli na miejscach postojowych. W minioną sobotę dość duża grupa młodych ludzi w czasie spływu i na postojach raczyła się alkoholem. Przed stanicą „Pstrąg” niektórzy byli już tak pijani, że przewracali się do wody. Cud, że dopłynęli do Głuska.
Stopy wody pod wiosłem! ©℗
Tekst i fot. Dariusz R. Janowski