Przed zejściem na plażę w Dziwnówku wypatrzyliśmy saturator z lat 70. minionego wieku, ale oczywiście po remoncie kapitalnym.
Dla wielu jest to kultowy obiekt wspomnień, z którego piło się popularną „gruźliczankę”. Wtedy szklanki myło się na spłukiwarce zamontowanej w saturatorze. Dziś szklanki zastąpiły plastikowe kubki jednorazowego użytku.
Jeśli dobrze pamiętam, w tamtych czasach szklanka samej wody kosztowała 30 gr, a z sokiem nawet 1 zł. Cena zależała od koloru soku. Był to wówczas ten sam sok, kolorowany innym barwnikiem. Dziś za czystą wodę płacimy 2 zł, a z sokiem czerwonym lub pomarańczowym 3 zł. Chętnych nie brakuje.
Tekst i fot. M. Kwiatkowski