W Stargardzie doszło do gorszących burd
Przedwczoraj w Stargardzie doszło do gorszącej burdy. Z powodu eksmisji pięcioosobowej rodziny Henryka Wiśniewskiego z mieszkania, na zajęcie którego nie miał on prawnego zezwolenia, przed domem przy ulicy Mickiewicza 4 zebrał się tłum.
Zebrani (a zwłaszcza żona ob. Wiśniewskiego) uniemożliwili pełną eksmisję, a następnie pobili przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej – Macutkiewicza, który przybył, aby wyjaśnić przyczyny eksmisji. Znieważono słownie i czynnie milicjantów stargardzkich, a kiedy tłum potężniał i zaczęto wznosić podburzające okrzyki, przybyły milicyjne posiłki ze Szczecina. Na żądanie rozejścia się – z tłumu odpowiedziano kamieniami. Wówczas użyto gazów łzawiących. Po pewnym czasie tłum zebrał się ponownie. Wtedy milicja użyła pałek. W czasie tego zajścia sześciu milicjantów odniosło dotkliwe rany. Dwóch z nich walczy ze śmiercią. Milicjantów bito kamieniami, drągami, w paru wypadkach użyto noży.
Wczoraj od rana ul. Mickiewicza ponownie zapełniła się tłumem. W Prezydium MRN postanowiono wstrzymać eksmisję, wystąpić na drogę sądową za opór wobec władzy. Milicja i prokuratura prowadzą dochodzenie w stosunku do ludzi, którzy pobili milicjantów i czynnie inspirowali przedwczorajsze zaburzenia. (…)
„Kurier Szczeciński” z 7 kwietnia 1957 r.
Kosztem 600 tys. zł Szczecin uzyska piękny teatr operetkowy
Przebudowa sali kinowej w gmachu b. Komendy Wojewódzkiej MO na Salę Operetki Szczecińskiej jest w pełnym toku. Budowa rozpoczęta w początkach marca br. ma być już ukończona w I dekadzie maja.
– Jeżeli brak kredytów nie stanie na przeszkodzie, premiera mogłaby się odbyć 10 maja – zapewnił nas w rozmowie p. inż. Wacław Bandkowski, kierownik robót i równocześnie (wraz z żoną Marią) – twórca projektu.
Jak będzie wyglądał teatr?
Zacznijmy od sceny. Będzie ona duża, znacznie większa niż w wielu innych teatrach muzycznych w Polsce. Jej powierzchnia wyniesie 174 mkw. Scena będzie głęboka na 10 m, jej światło (część otwarta od strony widowni) wyniesie 50 mkw. (szerokość 10 m, wysokość 5 m). Scena wysunięta będzie 2 m na widownię, a szerokie schody po obu stronach ułatwią kontakt z widownią i pomogą wytworzyć nastrój kameralny w czasie spektaklu. Duże rozmiary posiadać będzie również kanał dla orkiestry. Będzie w nim miejsce dla 30 muzyków, a więc – jak dla orkiestry operetkowej rzadko przekraczającej 27 osób – co najmniej dość. (…)
„Kurier Szczeciński” z 7 kwietnia 1957 r.
Medice, cura te ipsum!
Wczoraj przeczytaliśmy w prasie, że „Kurier” informując Czytelników o projektach odbudowy Szczecina, popełnił grzech „drętwej mowy”. Cóż to za gazeta stawia nam ten straszliwy zarzut? Ni mniej, ni więcej, tylko „Głos Szczeciński”! Ha, ha, ha!!!
„Kurier Szczeciński” z 7 kwietnia 1957 r.