Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (09.06 – 27.06.1951)

Data publikacji: 29 listopada 2020 r. 14:29
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2022 r. 16:13
Zapisane w „Kurierze” (09.06 – 27.06.1951)
Fot. Ryszard Pakieser  

Piwa brakuje, bo browary prześladuje „pech”

Kiedy tylko słońce mocniej przygrzało i tym samym zwiększyło się pragnienie szczeciniaków, momentalnie w sklepach, kioskach i lokalach zaczyna brakować piwa. Dlaczego?

Browary mają pecha. W okresie wzmożonego zapotrzebowania tradycyjnie psują się maszyny lub zaczyna szwankować transport. Spragnieni ludzie psioczą piwowarom i dziwią się wielce, że remontów i konserwacji maszyn nie przeprowadza się w zimie, by w lecie było wszystko zapięte na ostatni „guzik”.

Browary spieszą się z naprawą maszyn, gdyż zbliża się fala upałów i amatorów piwa będzie przybywać.

„Kurier Szczeciński” z dnia 9 czerwca 1951 r.

 

Zaniedbany torf musi być lepiej wykorzystany

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak cennym materiałem opałowym jest torf, będący jednym z licznych bogactw naturalnych naszego kraju. Można go również używać pod różnymi postaciami w budownictwie oraz jako ściółki przy hodowli bydła.

Województwo szczecińskie jest w tym szczęśliwym położeniu, że posiada bogate pokłady torfu, który przy dobrych chęciach i zrozumieniu ważności oszczędności węgla przez naszych rolników można doskonale wykorzystać, jeżeli zorganizuje się w miesiącach czerwcu i lipcu jego wydobycie i suszenie. Wartość opałowa torfu wzrasta im staranniej zostaje osuszony przy przeróbce na brykiety torfowe, względnie brykiety z mieszaniny torfu opałowego z miałem koksowym, węglowym lub trocinami.

Wydobycie torfu w porównaniu z wydobyciem węgla jest znacznie łatwiejsze, nie wymaga tak dużo przygotowań, wiercenia szybów, budowy chodników itp. Torf kopie się bezpośrednio na powierzchni ziemi. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 21 czerwca 1951 r.

 

W trzeci jarski poniedziałek dania nieliczne i mało urozmaicone

Trzeci z kolei jarski poniedziałek wypadł w Szczecinie słabo, jadłospisy na ogół były mało urozmaicone. W PDT na obiad domowy przygotowano tylko zupę szczawiową i jajka w sosie chrzanowym, a obiad klubowy składał się z zupy szczawiowej, kalafiora i kompotu. Dania z karty również nieliczne. Wyboru zatem wielkiego nie mieli wczorajsi klienci restauracji PDT.

W innych lokalach było nieco lepiej, w „Polonii” przynajmniej dano dwie zupy: barszcz i mleczną, a na drugie – pierogi leniwe, mannę ze śmietaną, makaron w sosie i ziemniaki zapiekane. Podobnie wyglądał jadłospis w „Gryfie”. Niestety zsiadłego mleka z ziemniakami nigdzie nie znaleźliśmy.

Ogólnie zwraca uwagę fakt, iż w jadłospisach znajdowało się bardzo mało ryb. Czyżby Centrala Rybna znowu nie wywiązała się z obowiązku dostawy? (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 26 czerwca 1951 r.

 

Ceny w bufetach kolejowych i żeglugowych są za wysokie

Na Przystani Żeglugi Przybrzeżnej jest bufet prowadzony przez Szczecińskie Zakłady Gastronomiczne. Za zainstalowanie takiego punktu odżywczego należy być SZG wdzięcznym. Natomiast pod dyskusję należało by poddać kwestie cen.

Oto kilka przykładów: ciasto deserowe, które wszędzie kosztuje 90 groszy tu sprzedawano po zł 1,44 (a do niedawna nawet po 1,80 zł.) Kotlet wieprzowy na zimno bez jakichkolwiek dodatków ma tu cenę 6,68 zł. W przeciętnej restauracji za tę cenę otrzyma się dobry kompletny obiad. Pralinki „Odero” w „Pedecie” kosztują coś ponad 4 zl, a na dworcu aż 7,68 zł. Porcja sałatki (maleńka) 3,90 zł itp. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 27 czerwca 1951 r.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Nasza historia
2020-11-29 16:23:27
Młodzież już nie wie, jak koalicja się torf
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA