Polska na II miejscu we wzroście produkcji narodowej
Polska zajmuje drugie miejsce na świecie, po Chińskiej Republice Ludowej, jeśli chodzi o przeciętny roczny przyrost produkcji narodowej w latach 1951 – 1957. Przyrost ten wynosił w Polsce przeciętnie 10 proc. wobec 13 proc. uzyskanych przez ChRL.
Powyższe dane zawarte są w opublikowanym w poniedziałek roczniku statystycznym ONZ za rok 1958. Rocznik ten po raz pierwszy przytacza cyfry o dochodzie narodowym w krajach socjalistycznych, z wyjątkiem ZSRR. Z danych jakie podaje wynika, że Polska w ciągu wymienionych lat przeznaczyła 1/5 globalnego dochodu narodowego na inwestycje, a pozostałe 4/5 na dobra konsumpcyjne.
Dochód narodowy Czechosłowacji i NRD w okresie lat 1951 – 1957 wzrósł przeciętnie – jak podaje rocznik – o 7 proc., Węgier 0 4 proc., Rumunii o 8 proc. W Europie zachodniej przyrost globalnego produktu narodowego wynosił blisko 5 proc. Najwyższy był w NRF – 7,6 proc., w Anglii natomiast osiągnął zaledwie 2,4 proc.
„Kurier Szczeciński” z 10 czerwca 1959 r.
Tysiące martwych ryb płynie dolną Odrą
Tysiące martwych ryb – leszczy, okoni, szczupaków, boleni, całe ławice wytrutego narybku płyną Odrą na przestrzeni 75 km biegu rzeki. Jak ustalono, zatruty odcinek rzeki zaczyna się od fabryki chemicznej „Rokita” w Brzegu Dolnym. Stąd najprawdopodobniej spłynęła do rzeki trucizna. Dyrekcja zakładu twierdzi jednak, że w ostatnim czasie nie spuszczano do rzeki trujących ścieków. Faktem jest jednak, że wyginęło tysiące ryb konsumpcyjnych i olbrzymia ilość narybku. Warto zaznaczyć, że w ubiegłym roku „Rokita” dwukrotnie wytruła ryby na odcinku 100 km.
Fabryka celulozy Bardo Przyłęk spuszczając w bm. ścieki do Nysy Kłodzkiej, zniszczyła życie biologiczne w rzece na przestrzeni 20 km. 6 i 7 km całym korytem rzeki płynęły zatrute ryby.Dziś jeszcze na obu brzegach rzeki znajdują się tysiące martwych, rozkładających się ryb. Piękna górska rzeka została wyeliminowana ze sportów wodnych i wędkarskich. Fabryka celulozy Bardo Przyłęk zniszczyła 4-letnią pracę Polskiego Związku Wędkarskiego, który prowadził zarybianie rzeki Trocia.
Faktami wytrucia olbrzymich ilości ryb w Odrze i Nysie Kłodzkiej zajęły się odpowiednie władze – wojewódzka inspekcja wód, prokuratura oraz Polski Związek Wędkarski, który domagać się będzie odszkodowania.
„Kurier Szczeciński” z 14 czerwca 1959 r.
Chciał odwiedzić małżonkę – spadł z dachu
Mieszkaniec Szczecina J. chciał złożyć wizytę małżonce, z która był w separacji. Ponieważ mieszkanie było zamknięte wszedł na dach i po rynnie usiłował wdrapać się w pobliże otwartego okna. Stracił przy tym równowagę i z wysokości IV pietra runął na bruk, ponosząc śmierć na miejscu.
„Kurier Szczeciński” z 17 czerwca 1959 r.