Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (11.08 – 26.08.1949)

Data publikacji: 08 października 2020 r. 17:54
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2022 r. 16:13
Zapisane w „Kurierze” (11.08 – 26.08.1949)
 

Uczynić z Zamku Piastowskiego obiekt użytkowy

Dotychczas Zamek Piastowski tworzy właściwie tylko fragment dekoracyjny krajobrazu szczecińskiego. Ale fragment nie związany z obecnym życiem Szczecina. A szkoda. Zwiedzającym zamek często nasuwa się myśl, dlaczego liczne sale zamkowe świecą pustkami i nie są wykorzystane?

Z obliczeń wynika, że powierzchnia wszystkich sal wynosi około jednego hektara. Są one różnej wielkości i mogą służyć różnym celom.

Doskonałym np. terenem na wielkie publiczne zebrania i imprezy mógłby być obszerny dziedziniec zamkowy o powierzchni ok. 3 000 m kw. Otoczony ze wszystkich stron wysokimi murami ma on zupełnie – (jak już stwierdzono) dobrą akustykę tak, że nadawałby się nawet na koncerty – podobnie jak dziedziniec na Zamku Wawelskim. (…)

Oczywiście przystosowanie tych wszystkich pomieszczeń do nowych zadań pociągnęłoby za sobą znaczne wydatki. Jak obliczono, wyniosłoby to ok. 350 milionów zł. Należy jednak zauważyć, iż zaoszczędzono by znaczne sumy, które i tak, czy inaczej muszą być wydane na budowę nowych gmachów, względnie remontowanie starych. A poza tym stworzono by z Zamku całość, stanowiącą prawdziwy ośrodek kulturalny. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 11 sierpnia 1949 r.

Woda z wodociągów dla dzielnic prawobrzeżnych

Jedną z najpoważniejszych robót inwestycyjnych Zarządu Miasta jest obecnie budowa kilku kilometrów rurociągów wodociągowych do dzielnic na prawym brzegu Odry. Dotychczas jedynie Podjuchy mają wodę z miejskich wodociągów, pozostałe zaś dzielnice prawobrzeżne są zdane tylko na wodę gruntową z poszczególnych studzien.

Z powodu płytkości studzien woda jest niedostatecznie czysta, a np. w Zdrojach nadaje się do picia dopiero po przegotowaniu.

Zarząd Miejski dąży obecnie do usunięcia tych trudności. Główny rurociąg jest budowany jednocześnie w dwóch kierunkach – do Żydowiec i Zdrojów. W pierwszym okresie zostanie położony na głównych ulicach, a dopiero w miarę rozbudowy – rozgałęzi się na dalsze. Oprócz odgałęzień domowych na ulicach głównych będą urządzone krany uliczne, aby ludność z dalszych domów mogła się z nich zaopatrywać w wodę.

„Kurier Szczeciński” z dnia 11 sierpnia 1949 r.

Mosty na autostradzie gotowe

Jednym z minusów Szczecina był brak dogodnej komunikacji z resztą kraju. Po odbudowaniu mostów kolejowych na Odrze i Regalicy, po zbudowaniu mostów kołowych Bayleya w obrębie miasta – położenie uległo znacznej poprawie, ale dużo jeszcze pozostało do osiągnięcia zadowalającego stanu. W dalszym bowiem ciągu droga samochodowa przez mosty Bayleya nosiła charakter prowizoryczny. Dlatego też wielki wysiłek włożono w odbudowę tzw. mostów na autostradzie.

Odbudowa tych mostów, postanowiona w 1946 r., była wielkim zadaniem, przerastającym – zdawałoby się – możliwości nasze w ciągu kilkuletniego okresu. Należało najpierw wykonać ogromne prace przy wydobyciu zatopionych przęseł i rozebraniu starych filarów, a następnie przystąpić do budowy nowych mostów.

Wystarczy uświadomić sobie niektóre szczegóły techniczne robót, by zdać sobie sprawę z ich ogromu. Oto np. głębokość Odry wynosi w tym miejscu ponad 10 m, a głębokość Regalicy ponad 20 m! Na takich głębokościach leżały zwalone wybuchami przęsła żelbetowe, wagi wielu tysięcy ton. Jak je podnieść, oto był problem dla techników.

Ponieważ całe przęsło było za ciężkie, postanowiono w wodzie przekroić je na dwie połowy. Pracowali przy tym nurkowie, posiłkując się materiałami wybuchowymi. Pracowali bez względu na porę roku. (…)

Dziś już mosty na autostradzie są gotowe. Była to największa po wojnie robota mostowa w kraju.

„Kurier Szczeciński” z dnia 26 sierpnia 1949 r.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jaro
2020-10-08 19:51:06
Trudna były te nasze pierwsze lata
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA