Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (13-15.06.1958)

Data publikacji: 05 lutego 2023 r. 10:21
Ostatnia aktualizacja: 05 lutego 2023 r. 16:54
Zapisane w „Kurierze” (13-15.06.1958)
 

Groźna choroba zakaźna przenosi się z zajęcy na ludzi

W południowych powiatach województwa szczecińskiego pojawiła się TULAREMIA, choroba zajęcy przenosząca się na ludzi.

Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna uprzedza ludność, że w wypadku znalezienia padłego zająca nie wolno go pod żadnym pozorem dotykać. Tularemia przerzuca się na ludzi i powoduje długotrwałe schorzenia.

O każdym wypadku znalezienia padłego zająca należy zawiadomić Woj. Stację Sanit.-Epid.

„Kurier Szczeciński” z 13 czerwca 1958 r.

Radioodbiorniki kieszonkowe z Bydgoszczy – 1.600 zł

Bydgoska „Eltra” zapowiada na lipiec publiczny pokaz pierwszych polskich radioodbiorników kieszonkowych (na półprzewodnikach). Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, można się spodziewać, że radioodbiorniki te znajdą się w sklepach już w IV kwartale br. Wstępna kalkulacja kosztów pozwala przypuszczać, że cena radioodbiornika nie przekroczy 1.600 zł.

„Eltra” otrzymała już wiele zamówień z kraju i zagranicy.

„Kurier Szczeciński” z 14 czerwca 1958 r.

Chorują na niby…

W wyniku kontroli, dokonanej przez zarządy Ubezpieczeń Społecznych w całym kraju, ujawniono, że na 34 tys. osób, które uzyskały zwolnienia lekarskie w okresie od stycznia do maja br. – 3,5 tysiąca (a więc przeszło 10 proc.) wykorzystało je na wykonywanie prac ubocznych, pobierając oczywiście w tym czasie zasiłek chorobowy. W samym maju wykryto, że z 13 tys. osób posiadających zaświadczenia o czasowej niezdolności do pracy wskutek choroby – 1.200 pracowników uprawiało ten sam proceder.

Wszystkim, którym wykazano oszustwo, odebrano pobrane nieprawnie zasiłki.

Jak widać, kontrola jest niezbędną koniecznością. Trzeba stanowczo skończyć z okradaniem społeczeństwa pod pozorem choroby.

„Kurier Szczeciński” z 15 czerwca 1958 r.

Rosną „meble” dla dziewcząt

W Holandii istnieje zwyczaj, że gdy rodzicom urodzi się córka, to sadzą oni wówczas topolę, przeznaczając z góry jej drewno na meble dla przyszłej panny młodej. Topola rośnie tak szybko, iż w ciągu 20 lat daje właśnie tyle drewna ile potrzeba na wyprawę.

Liga Ochrony Przyrody w Szczecinie postanowiła ostatnio wprowadzić u nas holenderski zwyczaj. Spod Łańcuta sprowadzono setki młodych topoli, które obecnie sadzi się w ogródkach szkolnych, skąd – gdy podrosną – przesadzi się je na inne miejsca – obecnie nie zadrzewione. Dotychczas zasadzono około 600 topoli.

Liga prowadzi również akcję wykorzystania do podobnych celów terenów przyfabrycznych. Na wszystkich wolnych obszarach przy zakładach pracy sadzone będą topole i inne drzewa.

„Kurier Szczeciński” z 15 czerwca 1958 r.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

TZ.
2023-02-05 16:27:13
A teraz doszczętnie się je wycina. Nie na meble. Do kominka dla prominentów.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA