Bilans teatrów szczecińskich w roku 1953
Po raz pierwszy w historii naszych teatrów rok 1953 przyniósł przekroczenie planów na wszystkich zasadniczych odcinkach. I tak plan przedstawień wykonany został w 101,9 proc. Ogółem dano w 1953 roku 795 przedstawień, z czego 180 poza Szczecinem. Po raz pierwszy teatry nasze dotarły w roku ubiegłym na wieś województwa szczecińskiego, dając w świetlicach wiejskich – mimo poważnych trudności technicznych i transportowych – 13 przedstawień. O tym, że teatry nasze dążą do jak najściślejszego powiązania się z terenem, świadczy również fakt, że dwie premiery – „Zwycięstwa” i „Pana Teodora Zrzędy” – odbyły się poza Szczecinem: pierwsza w Myśliborzu, druga w Koszalinie.
Plan na rok 1954 przewiduje znaczne jeszcze wzmożenie akcji objazdowej na wsi.
Najtrudniejszy do wykonania plan frekwencyjny (ilość widzów) został przekroczony, wprawdzie nieznacznie, ale zawsze o 0,2 proc. Przekroczono również o przeszło 5 proc. plan finansowy.
Jakie sztuki cieszyły się największym powodzeniem?
115 przedstawień – rekord szczeciński! – miał „Don Carlos” Schillera, teatr nasz planuje też w roku 1954 wyjazd z tą sztuką do innych miast Pomorza Zachodniego, ewentualnie do Bydgoszczy i Poznania. Ponad 100 przedstawień miały również „Damy i Huzary” Fredry.
Ogółem w roku ubiegłym teatry nasze dały 10 premier. Za największy sukces artystyczny uznano powszechnie „Don Carlosa” Schillera oraz „Za tych, co na morzu” Ławrentiewa.
„Kurier Szczeciński” z dnia 14 stycznia 1954 r.
* * *
Krypta Książąt Pomorskich na zamku szczecińskim zostanie dziś uroczyście odsłonięta
Między Odrą i placem Żołnierza Polskiego wznoszą się potężne zabudowania zamku szczecińskiego. Tutaj znajdowało się najstarsze w tym rejonie osiedle słowiańskie; na jego miejscu książęta pomorscy – po przeniesieniu stolicy swego księstwa z Kamienia do Szczecina – wybudowali zamek, a w jego podziemiach składano ich szczątki na spoczynek.
Gdy w roku 1945 odzyskaliśmy główny port Odry, wiedzieliśmy, iż na zamku powinna się znajdować krypta z prochami pomorskich władców. Jednakże dokładne położenie krypty nie było znane. Dopiero przypadek sprawił, iż ją odkryto podczas prac związanych z zabezpieczeniem cennej renesansowej budowli. Przy robotach w kaplicy zamkowej zarysowała się pod ciężarem rusztowań posadzka: stwierdzono, że właśnie w tym miejscu znajduje się książęca krypta.
Natychmiast przystąpiono do ratowania cennych szczątków, do których dostęp był trudny. Prusacy bowiem, którzy od roku 1720 panowali w Szczecinie, starali się miejscowe społeczeństwo odciąć zupełnie od jego słowiańskiej przeszłości.
Usiłowania te jednakże były bezskuteczne. W gotyckiej krypcie z XIV w. (a więc znacznie starszej niż wzniesiony ponad nią w r. 1575 kościół zamkowy) znaleziono 14 trumien metalowych i 4 drewniane ze szczątkami pomorskich władców. Trumny były obrabowane przez Szwedów, następnie przez Prusaków. (…)
Władze konserwatorskie zadecydowały, że trumny te powinny znaleźć się na zamku szczecińskim, ale już we właściwym, godnym pamięci książąt pomieszczeniu. Ponieważ dawna krypta pod kościołem okazałą się na te cele za mała, postanowiono dostosować do tych potrzeb pomieszczenia w środkowej partii zamku i należycie je do tego celu przygotować. (…)
Dziś, w niedzielę, o godzinie 10 krypta zostanie uroczyście odsłonięta. Krypta zamkowa jest dopiero pierwszym fragmentem odbudowy całego zamku szczecińskiego. Prace te są już zaplanowane i w niedalekiej przyszłości zamek stanie się wielkim centrum kulturalnym polskiego Szczecina.
„Kurier Szczeciński” z dnia 10 maja 1954 r.
Fot. Ryszard Pakieser