Ślamazarne tempo
W grudniu kupcy prywatni i rzemieślnicy bardzo spieszyli się z budową pawilonów.
W miarę polepszania się pogody, z nadejściem wiosny, tempo robót proporcjonalnie malało. Dziś wprawdzie większość pawilonów jest wykończona i czynna. ale „maruderzy” psują ogólny wygląd kompleksów pawilonów.
Na pl. Zwycięstwa dwa najokazalsze, narożnikowe pawilony czerwienią się nieotynkowaną cegłą. Bardzo też ludziom psuje krew kładzenie płyt chodnikowych wg metody „każdy sobie”.
Jaki będzie efekt takiej roboty, jeśli w dodatku wykonuje się ją w ślamazarnym tempie?
„Kurier Szczeciński” z 15 lipca 1957 r.
Borsuk pogryzł kobietę
Niezwykły wypadek zaatakowania człowieka przez borsuka miał ostatnio miejsce we wsi Jamno – w powiecie Koszalin.
Maria S. ze swą bratowa i dwojgiem małych dzieci sadziły brukiew na polu odległym o około 300 m od wsi. W pewnym momencie z pobliskich krzaków wyskoczył borsuk i zaatakował dzieci.
W czasie walki z rozjuszonych zwierzęciem kobieta została zepchnięta do rowu i dotkliwie pogryziona. Na krzyk zaatakowanych nadbiegł mąż kobiety i orczykiem zabił borsuka.
„Kurier Szczeciński” z 16 lipca 1957 r.
MPK zainstalował zegary i co z tego?
Przed kilkoma miesiącami MPK zainstalowało w dwóch punktach miasta publiczne zegary.
Trzeba przyznać, że zegary nie tylko są ładne, ale bardzo potrzebne.
Na razie jednak są one tylko „dekoracją”, bo są nieczynne, a ponieważ zegary nie są od wewnątrz oświetlone, ani „przekreślone” paskami papieru – niejednego już wprowadziły w błąd.
„Kurier Szczeciński” z 16 lipca 1957 r.