Nauka poszła w las i znowu musimy uczyć się chodzenia po ulicach
Prawdziwe utrapienie ze szczeciniakami mają władze MO. Już tyle razy usiłowano ich nauczyć chodzić prawidłowo, uważać na regulującego ruch milicjanta, bądź uroczej milicjantki – wszystko na próżno. Chodzą jak chcą. I jeszcze mają pretensje gdy obywatel w szarym mundurze wypisuje mandacik.
Wczoraj znowu na skrzyżowaniu ruchliwej ul. Jagiellońskiej z al. Piastów stanęli dwaj milicjanci i perswazją, napominaniem starali się przekonywać przechodniów, że i na ulicach należy przestrzegać porządku przepisów ruchu. Szło im to jednak bardzo opornie. (…)
„Kurier Szczeciński” z dnia 19 maja 1951 r.
W okresie tarła rybacy dąbscy doskonale odławiają na żaki białą rybę
W czasie wiosennej ochrony tarlisk na jeziorze Dąbskim i Zalewie Szczecińskim zostały ograniczone połowy przez wycofanie z pracy na okres tarła czynnych narzędzi połowu. Rybacy łodziowi z Dąbia zarządzeniem MUR-u nie byli zaskoczeni, ponieważ już w okresie długiej zimy przygotowali sobie moc żaków na białą rybę, którymi w obecnej chwili pracują na łowiskach jeziora Dąbskiego. Narzędziami tymi doskonale odławia się leszcza, szczupaka i sandacza, a na żaki węgorzowe – węgorza.
Rybacy dąbscy mają u siebie wylęgarnię sandacza, którą częściowo finansuje spółdzielnia „Certa”. Wszystkie odłowione żywe sztuki umieszczają w specjalnych skrzyniach z siatki drucianej, w których tarlaki na podłożonym jałowcu składają i zapładniają ikrę, po czym oddaje się je do sprzedaży.
Z takiego wykorzystania tarlaków gospodarka rybna ma olbrzymie korzyści, bo z milionów ziarenek ikry uchronionych przed żarłokami wodnymi lęgnie się narybek cennego sandacza, a matki i samce po wytarciu dostają się świeże do rąk konsumentów.
„Kurier Szczeciński” z dnia 20 maja 1951 r.
Uczona radziecka odwiedzi wszystkie powiaty naszego województwa zagrożone stonką
Do Szczecina przybyła z Moskwy specjalistka ochrony roślin Nina Nikolajewska w celu zapoznania się z pracą tut. Stacji Ochrony Roślin.
W czasie swego 4-miesięcznego pobytu na Pomorzu Szczecińskim uczona radziecka objedzie wszystkie zagrożone stonką ziemniaczaną powiaty, przekazując swoje bogate doświadczenia w dziedzinie walki z tym szkodnikiem.
W ub. roku Nina Nikolajewska przebywała przez dłuższy czas w Czechosłowacji, gdzie brała udział w likwidacji ognisk stonkowych.
„Kurier Szczeciński” z dnia 22 maja 1951 r.
Piękny dar Warszawy dla Szczecina
Warszawa rewanżując się młodzieży ze Szkolnych Komitetów Odbudowy Warszawy za sprawnie prowadzoną w Szczecinie akcję zbiórki na odbudowę stolicy, ofiarowała naszej młodzieży ze szkół zawodowych nawą wspaniałą bursę dla 90 dziewcząt.
Bursa ta mieści się przy ul. Armii Czerwonej 19. Ulica spokojna, zazieleniona, stwarza dla bursy świetne warunki, a jeśli dodamy do tego pokoje słoneczne, świeżo malowane, tarasy, balkony i spory ogród owocowy, otrzymamy naprawdę wymarzone warunki dla uczennic.
„Kurier Szczeciński” z dnia 22 maja 1951 r.