30 min i pocisków artyleryjskich zagraża życiu
W lesie między Kijewem a Klęskowem, niedaleko torów kolejowych, leży ponad 30 mini pocisków artyleryjskich. Leżą już tak od 15 lat i nikt nie domyślił się, aby je usunąć.
Czytelnik p. R.W. (nazwisko znane redakcji) który nas o tym poinformował, twierdzi, że zwracał się już kilkakrotnie do MO. Jednak bez skutku.
Mamy więc prośbę do jednostki saperów w Szczecinie, aby jak najszybciej usunęła śmiercionośne miny i pociski. Nie wolno zwlekać, bo może być za późno. Jest to tym bardziej niebezpieczne, że w pobliżu biegają dzieci i coraz więcej wycieczek wyrusza do tamtejszych lasów.
„Kurier Szczeciński” z 2 lipca 1959 r.
Radiotelefony czy kable podziemne?
W tych dniach wyjeżdża do Gdańska ekipa techników szczecińskiego MPK, aby się zapoznać z wprowadzonym na terenie Trójmiasta systemem łączności radiotelefonicznej między końcowym przystankami tramwajowymi. Kierownictwo naszych tramwajów rozpatruje w tej chwili dwie alternatywy usprawnienia ruchu. Pierwsza z nich miałaby polegać na zastosowaniu radiotelefonów, druga zaś – na wykorzystaniu istniejących do dziś, lecz częściowo zniszczonych, podziemnych linii telefonicznych.
Dyrektor MPK – Zygmunt Klonek poinformował nas, że największym mankamentem radiotelefonów, jest nieoczekiwane włączanie się w rozmowy prowadzone przez władze portowe z przepływającymi statkami.
„Kurier Szczeciński” z 8 lipca 1959 r.