Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (28.06 – 1.07.1951)

Data publikacji: 01 grudnia 2020 r. 18:09
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2022 r. 16:13
Zapisane w „Kurierze” (28.06 – 1.07.1951)
 

Jarzyny powinny być świeże, tanie i w dostatecznych ilościach

Szczecin posiada dwa źródła zaopatrzenia mieszkańców w jarzyny: handel uspołeczniony i prywatny. Sklepy posiadające na swym składzie wyłącznie jarzyny są stosunkowo nieliczne, w większej części jarzyny zajmują miejsce obok artykułów spożywczych.

Z korespondencji czytelników i naszych własnych obserwacji wynika, że wygląd, świeżość i gatunek jarzyn pozostawia wiele do życzenia. Pęczki marchwi, cebuli, buraczków leżą w sklepach spożywczych przeważnie bezładnie, powiązane byle jak, często wcale nie płukane, słowem ich wygląd zewnętrzny wcale nie zachęca do kupna. O ile można sobie wyobrazić mniejszą troskę o jarzyny w sklepach spożywczych, to już zupełne staje się niezrozumiałe w sklepie, gdzie stanowią jedyny artykuł handlu.

W naszych wędrówkach po sklepach nie znaleźliśmy prawie ani jednego, który by dbał należycie o towar. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 28 czerwca 1951 r.

Z całej Polski jadą łucznicy na wielki turniej narodowy do Międzyzdrojów

Na słupach reklamowych miast i miasteczek rozlepiono wczoraj wielkie niebieskie afisze, zapraszające na XV z kolei narodowe zawody łucznicze o mistrzostwo Polski w dniach od 3 do 8 lipca, do Międzyzdrojów. Z uwagi na propagandowy charakter tegorocznego turnieju organizatorzy ogłosili bezpłatny wstęp na trybuny dla wszystkich wczasowiczów, wycieczek zbiorowych i gości zaopatrzonych w karty klimatyczne.

Międzyzdroje przygotowały się do tej poważnej imprezy sportowej bardzo starannie i zawczasu pomyślano o najdrobniejszych nawet szczegółach, jak staranne wytyczenie boiska, specjalne miejsce dla widzów, zapewnienie kwater, wyżywienie, opieka lekarska, służba informacyjna itp.(…)

Udział swój w turnieju mistrzowskim zgłosiło, jak dotąd, ponad 100 polskich łuczników. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 1 lipca 1951 r.

O pociskach – niewypałach zawiadomić natychmiast placówki MO

Jakże często słyszymy o różnego rodzaju „zabawach” dzieci, a nawet i dorosłych ze znalezionymi tu i ówdzie pociskami – niewypałami, minami, granatami itp. Zabawy te najczęściej kończą się jeśli nie śmiercią, to kalectwem na całe życie.

Dla przykładu wystarczy przytoczyć wypadek, jaki w ub. roku miał miejsce w Repaczewie, pow. pyrzycki, gdzie dzieci robotników PGR znalazły na polu „niewinny” zardzewiały pocisk artyleryjski. Manipulując przy nim z ciekawości spowodowały wybuch. Dwie osoby zostały zabite, 5 ciężko rannych. Wypadek ten nie jest odosobniony. O podobnych wypadkach dochodzą do nas wiadomości i z innych powiatów naszego województwa oraz z samego Szczecina. (…)

Przede wszystkim rodzice i opiekunowie winni zwracać baczniejszą uwagę na dzieci i tłumaczyć im grożące niebezpieczeństwo przy tego rodzaju zabawach. O znalezieniu jakichkolwiek pocisków (…) należy niezwłocznie powiadomić najbliższą placówkę MO.

„Kurier Szczeciński” z dnia 1 lipca 1951 r.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA