Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (29.01 - 10.02.1949)

Data publikacji: 07 września 2020 r. 10:20
Ostatnia aktualizacja: 02 października 2020 r. 14:01
Zapisane w „Kurierze” (29.01 - 10.02.1949)
 

Szczecin przeżywa kryzys szpitalny. Potrzeba 500 nowych łóżek

Z chwilą powstania w Szczecinie Akademii Lekarskiej i osiedlenia się wybitnych specjalistów z różnych dziedzin medycyny podniósł się wybitnie poziom lecznictwa w nastym mieście. Do niedawna w cięższych przypadłościach chorobowych mieszkańcy Szczecina i województwa szukali pomocy u specjalistów w Poznaniu, Gdańsku i dalszych ośrodkach uniwersyteckich. Obecnie chorzy gremialnie napływają do Szczecina, by tu szukać porady i pomocy. Powoduje to przeludnienie istniejących szpitali.

Nowocześnie urządzony szpital PCK, pierwotnie wystarczający na potrzeby lecznicze miasta i okolicy, ostatnio po zainstalowaniu tam klinik Akademii, jest stale przeludniony chorymi. Łóżka z chorymi z braku miejsc na salach zapełniają już korytarze. Przepracowani lekarze z dyżurów szpitalnych chodzą kompletnie wyczerpani i często sami chorzy. (….)

Szczecin przeżywa kryzys szpitalny. Dla zażegnania jego – jak twierdzi rektor Akademii Lekarskiej – potrzeba co najmniej w bieżącym roku 500 nowych łóżek szpitalnych.

„Kurier Szczeciński” z dnia 29 stycznia 1949 r.

* * *

Bobry na Osowie

W Szczecinie powstaje pierwsza w Polsce Spółdzielnia Hodowli Zwierząt Futerkowych. Przewiduje ona stworzenie wielkiej farmy hodowlanej w Osowie pod Szczecinem. W pierwszym rzędzie powstanie hodowla królików rasowych, nutrii (tzw. bobrów kanadyjskich), karakułów i lisów srebrnych. Produkcję samych królików przewiduje się na 150 tys. sztuk rocznie. Futra zwierząt hodowanych przez spółdzielnię będą już po roku rozprowadzane na rynku krajowym dla świata pracy.

Prócz tego przewiduje się eksport futer, w pierwszym rzędzie do Czechosłowacji i Węgier,

Hodowla na Osowie liczyć będzie początkowo 600 królików, 10 lisów i kilkanaście nutrii. Dochód roczny z królików, z futerek i mięsa, przewidziany jest na 8 milionów 200 tys. zł rocznie brutto. Obsługa jednej farmy będzie wynosić 500 osób. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 4 lutego 1949 r.

* * *

Żarłoczny przybysz ze Skandynawii osiedlił się na Pomorzu Zachodnim

Plaga myszy, która na terenie naszego województwa groziła przed dwoma laty wielką klęską społeczną, została w pewnej mierze zażegnana dzięki ostrej zimie, podczas której większa część gryzoni wyginęła. W ub. roku zwalczanie tych szkodników na polach przybrało już formy zorganizowanej walki, kierowanej przez Woj. Stację Ochrony Roślin. Wśród rolników rozprowadzono 100 000 kg zatrutego ziarna i 3 000 świec dymnych, które na polach spowodowały zniszczenie milionów myszy. (…)

Na naszych terenach pola są zaatakowane aż przez 5 gatunków myszy, z których najgroźniejszym jest nornica północna. Jest to wyjątkowo duża mysz dochodząca długości 20 cm, o puszystym futerku, odznaczająca się dużym apetytem i wytrzymałością na zimno. Przybyła do nas ze Skandynawii, gdzie przyzwyczajona była do mroźnych zim. Występuje ona na terenie Pomorza Zachodniego, a w reszcie kraju nie jest znana. Walka z nią jest trudniejsza, gdyż wymaga silniejszych środków i często w większych ilościach.

„Kurier Szczeciński” z dnia 5 lutego 1949 r.

* * *

Nareszcie doczekaliśmy się książki telefonicznej!

Od dawna oczekiwana książka telefoniczna – wreszcie nadeszła do Szczecina i dziś znajduje się w sprzedaży w cenie 200 zł.

Nowy spis telefonów Szczecińskiego Okręgu Poczt i Telegrafów na rok 1949 posiada dość estetyczną okładkę koloru niebieskiego i jest wydrukowany na dobrym i trwałym papierze.

Na pierwszych stronach podano zasady obchodzenia się z aparatem, ordynację telefoniczną oraz wskazówki o korzystaniu z rozmów telefonicznych i szereg innych wyjaśnień.

Niepokój i strach tylko budzą słowa: „Podczas burzy nie należy telefonować”. Nie dotyczy to chyba abonentów automatycznych central telefonicznych? (…)

Cieszymy się, że po 2-letnim oczekiwaniu Ministerstwo Poczt i Telegrafów obdarowało Pomorze Zachodnie spisem telefonów. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 10 lutego 1949 r.

 

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

???
2020-09-11 20:02:55
Nornica północna chyba z nami nie została. Nie słychać o takim gatunku
Żarłoczny przybysz ze Skandynawii
2020-09-10 20:49:38
pamiętam jak w latach '70 stołowali się w naszym barze extra.
Aaa
2020-09-09 15:01:22
Gdzie ta hodowla na Osowie była. Ktoś, coś?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA