N – to znaczy województwo szczecińskie
Przeszło 100 tys. pojazdów mechanicznych, czyli 25 proc. wszystkich samochodów i ciągników drogowych zostało już zaopatrzonych w nowe znaki rejestracyjne. Na podstawie zarządzenia znaki rejestracyjne samochodów, ciągników drogowych i motocykli składają się z dwóch liter oraz z 4-cyfrowej liczby (od 0001 do 9999).
Pierwsza litera znaku rejestracyjnego określa województwo lub miasta – Warszawę i Łódź, druga oznacza serię w ośrodkach o dużej ilości pojazdów. Dla poszczególnych województw wyznaczono następujące pierwsze litery w znakach rejestracyjnych:
A – dla woj. białostockiego, B – bydgoskiego, G – gdańskiego, C – kieleckiego, E – koszalińskiego, AK – krakowskiego, L – lubelskiego, P – poznańskiego, R – rzeszowskiego, S – katowickiego, N – szczecińskiego, T – warszawskiego, Z – zielonogórskiego, O – olsztyńskiego, F – łódzkiego, W – opolskiego oraz I – dla miasta Łodzi.
„Kurier Szczeciński” z 29 lipca 1958 r.
Nie „N” a „M” na znakach rejestracyjnych pojazdów mechanicznych woj. szczecińskiego
We wczorajszej notatce PAP-u o nowych znakach rejestracyjnych dla pojazdów mechanicznych (samochodów, ciągników drogowych i motocykli) zakradł się błąd dalekopisowy.
Pierwszą literą bowiem, określającą w znaku rejestracyjnym województwo, będzie dla wszystkich pojazdów szczecińskiego M, a nie N, jak wczoraj podawaliśmy.
„Kurier Szczeciński” z 30 lipca 1958 r.
W pogoni za siekierą sprzed 4.000 lat
Archeolodzy nie tylko kopią w głąb ziemi, nie tylko obstukują mury, lecz także na powierzchni ziemi szukają dowodów przeszłości. To służy następnie do opracowania mapy archeologicznej. Ostatnio celem wyprawy szczecińskich uczonych było badanie terenu nad Niemnicą i Wołecznicą.
Jeden tylko dzień przyniósł owocne wyniki. Ustalono ponad 20 nowych obiektów archeologicznych od epoki kamienia do wczesnego średniowiecza. Umiejscowiono ponad 10 osad słowiańskich, związanych z Kamieniem, w tym m.in. Grabowo, Rzewnowo, Jatki i Chomino. Pod Mechowem nasi szperacze znaleźli całe żarna jeszcze z okresu kultury łużyckiej. Żarna – ważące ponad 30 kg staną się pięknymi eksponatami szczecińskiego muzeum. Nad Wołecznicą, pod Chominem, jedna z grup znalazła kamienną siekierkę, pochodzącą co najmniej z r. 2.000 przed n.e. W tej samej okolicy znaleziono rozcieracz do żarn i skorupy różnych naczyń, często rozwleczone przez bronowanie po polach. Dowodzą one, że w tym miejscu była albo osada, lub cmentarzysko. Miejsce to naniesione na mapę archeologiczną, może w przyszłości stać się terenem bardziej wnikliwych badań.
W jednej z miejscowości wsiowy kundel rozerwał zacnemu archeologowi porcięta, to nic, bo przecież porównanie – rozerwana nogawka i siekierka sprzed 4.000 lat wypadnie zawsze na korzyść niepozornej kamiennej siekierki, choćby nawet spodnie były z najlepszej angielskiej gabardiny.
„Kurier Szczeciński” z 30 lipca 1958 r.