Szczecin ośrodkiem kształcenia kadr felczerskich
W trosce o zdrowie ludności Ministerstwo Zdrowia konsekwentnie realizuje plany kształcenia młodych kadr felczerskich. M.in. w Szczecinie, obok dwu istniejących szkół felczerskich, otwarte zostaną w roku akademickim 1951/1952 dwie dalsze wyższego typu. Będą to dwuletnie koedukacyjne szkoły felczerskie bez internatu dla kandydatów po maturze licealnej. Trwające już zapisy mają dobry przebieg. Przyjmowana jest przede wszystkim młodzież pochodzenia robotniczo-chłopskiego. Łącznie przyjętych zostanie 200 osób. (…)
Istniejące już drugi rok trzyletnie Państwowe Liceum Felczerskie w Szczecinie przekształcone zostało obecnie na żeńskie. Po przeprowadzonych egzaminach wstępnych spośród 400 kandydatek, przyjęto do klasy pierwszej 120 (…). Łącznie do klas pierwszej i drugiej uczęszczać będzie 260 dziewcząt.
Liceum Felczerskie w Szczecinie jest bogato wyposażone w sprzęt szkolny, posiada liczne gabinety do ćwiczeń praktycznych, szczególnie dobrze postawione anatomicum oraz własną hodowlę zwierząt dla celów doświadczalnych i ogród ziół leczniczych. Całość dopełniają internat, stołówka, świetlica i sala teatralna, co pozwala na szczególnie żywe życie kulturalne szkoły.
„Kurier Szczeciński” z dnia 30 sierpnia 1951 r.
W Międzyzdrojach zabłysły pierwsze żarówki zasilane energią uzyskaną z fal Bałtyku
Już od dawna ludzie w poszukiwaniu nowych źródeł energii zwracali uwagę na ogromne zasoby w morzach, działające dotychczas jako ślepa siła przyrody. Projektowano i projektuje się urządzenia do wykorzystania przypływów i odpływów, różnicy temperatur powierzchni i głębin morza, prądów morza, a także i falowania powierzchni.
Zagadnieniem wykorzystania energii fal morskich zajął się stały mieszkaniec Międzyzdrojów, inż. mech. Stanisław Bylicki. Wykonał on projekt konstrukcji mechanicznej, która pozwala na wykorzystanie pracy fal morskich dla stworzenia źródła użytecznej energii.
Pozostało tylko zbudować prototyp maszyny. Koszt jej był jednak znaczny – a inż. Bylickiemu trudno było uzyskać potrzebne środki pieniężne. Przyszli mu z pomocą robotnicy (…) Wykonali w krótkim czasie konstrukcję „ustroju mechanicznego”, jak nazwał to urządzenie projektodawca.
Jesteśmy właśnie w trakcie próby prototypu. Cała konstrukcja unosi się lekko na wodzie. (…) Włącza inż. Bylicki w przewód kilka żarówek. Wkrótce osiem lamp elektrycznych świeci światłem pobranym „prosto z morza”.
„Kurier Szczeciński” z dnia 31 sierpnia 1951 r.
Cukrownię w Kluczewie robotnicy odbudowali od podstaw
Ziemia Pyrzycka, okalająca długie jezioro Miedwie na Pomorzu Zachodnim cieszy się zasłużoną sławą. Jej niezwykle urodzajne iły i mady były niegdyś spichlerzem pruskiego, a potem hitlerowskiego Berlina. Teraz ziemia ta daje chleb robotnikom portu i huty Szczecin.
Niezwykle przydatną jest też gleba pyrzycka pod uprawę buraków cukrowych. Nic przeto dziwnego, że gdy niepozorny burak rozpoczął w XIX w. swój tryumfalny marsz przez Europę, tu się właśnie na dobre osiedlił.
Gdy w 1945 r. polscy fachowcy objęli w posiadanie cukrownię w Kluczewie pod Stargardem, był to mała fabryczka o starych urządzeniach i skromnych możliwościach produkcyjnych.
Dziś cukrownia w Kluczewie to jeden z największych tego rodzaju zakładów w Polsce. I jeden z najbardziej nowoczesnych. (…)
„Kurier Szczeciński” z dnia 4 września 1951 r.